Kolejne moje piwo po Münchhausenie od tego kontraktowca,
jakby ktoś miał na ten temat /również tego stylu/ jakieś informacje, to proszę dać znać.
Wiem, że projekt związany jest z Sebastianem Sauerem z Freigeist Bierkultur (gościem na ostatnim festiwalu w Annopolu), który jest współtwórcą tego piwa opartego na jakiś dokumentach z 1831 r.
Piwo warzone z dodatkiem imbiru i jałowca oraz syropu z buraka cukrowego
Alk. 5,6 %
Aromat - czy to kolejny sour? Czuć kwaśność, goździki, jakieś przyprawy, w tle też pszeniczna nuty bananowe, ale leciutkie
Piana - skromna, na obwódce utrzymuje się dłużej
Barwa - raczej złota, mętna
Wysycenie - delikatne, trochę musuje
Smak - jest kwasek, ale nie jest bardzo silny, taki trochę jak od zielonych jabłek albo rabarbarowy, trochę cierpki, potem idzie to w kierunku cytrusów, potem jest lekka goryczka, troszkę, też posmaki korzenno-ziołowe /może to ten jałowiec, imbiru raczej nie wyczułem, może jedynie w lekkiej pikantności w gardle, ale gdybym nie wiedział, że jest w składzie, to nie odgadłbym go w składzie/, trochę słodowych posmaków, typowych dla pszenicznych piw /ale bez jakiś wyraźnych bananów/. W ustach pozostaje lekka cierpkość i trochę goryczki. Syropu z buraka się nie trzeba bać, nie służył do dosładzania.
Treściwość - umiarkowana
Na początek dziwne, ale jeszcze nie tak ekstremalne, jakie miałem pić od tego piwowara
Drugi łyk i... daje radę, a potem pije się naprawdę przyjemnie, jest dobrze pijalne i jak na tę porę roku odpowiednie. Oczywiście smakowo jest to oryginalne i specyficzne piwo, ale domyślam się że piwosze z XIX w. Prus też byliby nieco zaskoczeni obecnymi smakami piwa
W każdym razie warto. To moje drugie piwo z The Monarchy i mam nadzieję, że będę miał okazję spróbować pozostałych:
Ciekawostka - nieco inna eta.
jakby ktoś miał na ten temat /również tego stylu/ jakieś informacje, to proszę dać znać.
Wiem, że projekt związany jest z Sebastianem Sauerem z Freigeist Bierkultur (gościem na ostatnim festiwalu w Annopolu), który jest współtwórcą tego piwa opartego na jakiś dokumentach z 1831 r.
Piwo warzone z dodatkiem imbiru i jałowca oraz syropu z buraka cukrowego
Alk. 5,6 %
Aromat - czy to kolejny sour? Czuć kwaśność, goździki, jakieś przyprawy, w tle też pszeniczna nuty bananowe, ale leciutkie
Piana - skromna, na obwódce utrzymuje się dłużej
Barwa - raczej złota, mętna
Wysycenie - delikatne, trochę musuje
Smak - jest kwasek, ale nie jest bardzo silny, taki trochę jak od zielonych jabłek albo rabarbarowy, trochę cierpki, potem idzie to w kierunku cytrusów, potem jest lekka goryczka, troszkę, też posmaki korzenno-ziołowe /może to ten jałowiec, imbiru raczej nie wyczułem, może jedynie w lekkiej pikantności w gardle, ale gdybym nie wiedział, że jest w składzie, to nie odgadłbym go w składzie/, trochę słodowych posmaków, typowych dla pszenicznych piw /ale bez jakiś wyraźnych bananów/. W ustach pozostaje lekka cierpkość i trochę goryczki. Syropu z buraka się nie trzeba bać, nie służył do dosładzania.
Treściwość - umiarkowana
Na początek dziwne, ale jeszcze nie tak ekstremalne, jakie miałem pić od tego piwowara
Drugi łyk i... daje radę, a potem pije się naprawdę przyjemnie, jest dobrze pijalne i jak na tę porę roku odpowiednie. Oczywiście smakowo jest to oryginalne i specyficzne piwo, ale domyślam się że piwosze z XIX w. Prus też byliby nieco zaskoczeni obecnymi smakami piwa
W każdym razie warto. To moje drugie piwo z The Monarchy i mam nadzieję, że będę miał okazję spróbować pozostałych:
Ciekawostka - nieco inna eta.
Comment