Kolejny bawarski pils, który wpadł mi w ręce. Tym razem to produkt browaru Weissenohe, który mieści się w zabudowaniach XI-wiecznego klasztoru benedyktyńskiego. Piwo ma 4,9% alkoholu oraz wodę, chmiel i słód jęczmienny w składzie, jak podano na opakowaniu.
Barwa ciemnozłota, odbiegająca nieco od standardów pilsnerowych w kierunku lagerowym. Całkowicie klarowna.
Biała piana, o dość drobnej teksturze. Całkiem wysoka po nalaniu, po kilku minutach redukuje się do cienkiego kożuszka, umiarkowanie lepiąc się do szklanki.
Aromat słodowy, o ciasteczkowym odcieniu, ze sporym udziałem nieco trawiastej chemielowości.
Smak zbalansowany pomiędzy słodowymi, zbożowymi, ciasteczkowymi słodami a trawiastym chmielem. Można jednak przyczepić się do zbyt mało wyrazistej goryczki jak na pilsa, mimo że pochodzi z południowych Niemiec. Profil czysty, bez obcych i niepożądanych posmaków.
Żywe nagazowanie, aczkolwiek nieprzesadzone. Przyjemnie się rozkłada w ustach.
Dość nudna etykieta z wyraźną proekologiczną informacją o butelce zwrotnej i braku polichlorku winylu oraz metali ciężkich w etykiecie i kapslu. Ten ostatni posiada wzór często spotykany na frankońskich piwach.
Obiektywnie przyjemne, miękkie piwo, które jednak może rozczarować smakosza klasycznych niemieckich pilsów. Bliżej mu do czeskich pilsnerów z racji umiarkowanego nachmielenia. Z drugiej strony nie można mu zarzucić "wartości dodanej" w postaci warzywnych czy maślanych nut. 8,5 w skali 1-10 za wrażenia degustacyjne.
Barwa ciemnozłota, odbiegająca nieco od standardów pilsnerowych w kierunku lagerowym. Całkowicie klarowna.
Biała piana, o dość drobnej teksturze. Całkiem wysoka po nalaniu, po kilku minutach redukuje się do cienkiego kożuszka, umiarkowanie lepiąc się do szklanki.
Aromat słodowy, o ciasteczkowym odcieniu, ze sporym udziałem nieco trawiastej chemielowości.
Smak zbalansowany pomiędzy słodowymi, zbożowymi, ciasteczkowymi słodami a trawiastym chmielem. Można jednak przyczepić się do zbyt mało wyrazistej goryczki jak na pilsa, mimo że pochodzi z południowych Niemiec. Profil czysty, bez obcych i niepożądanych posmaków.
Żywe nagazowanie, aczkolwiek nieprzesadzone. Przyjemnie się rozkłada w ustach.
Dość nudna etykieta z wyraźną proekologiczną informacją o butelce zwrotnej i braku polichlorku winylu oraz metali ciężkich w etykiecie i kapslu. Ten ostatni posiada wzór często spotykany na frankońskich piwach.
Obiektywnie przyjemne, miękkie piwo, które jednak może rozczarować smakosza klasycznych niemieckich pilsów. Bliżej mu do czeskich pilsnerów z racji umiarkowanego nachmielenia. Z drugiej strony nie można mu zarzucić "wartości dodanej" w postaci warzywnych czy maślanych nut. 8,5 w skali 1-10 za wrażenia degustacyjne.