To chyba wagowa kategoria "open" w asortymencie browaru w Sławinie (niem. Neuzelle ).
Z danych na forum wynika, że kiedyś było warzone gdzie indziej, ale teraz jest, jak jest, i warzą je w Klosterbrauerei Neuzelle.
Na stronie browaru jest notka, że to kontynuacja XVII-wiecznych tradycji warzenia mocnego ciemnego piwa w Korzycach (niem. Kyritz ).
Na stronie pod nazwą piwa jest jeszcze dopisek "średniowieczne piwo rycerskie" https://www.klosterbrauerei.com/shop...d-Totschlag/86.
Piwo jest czarne, nieprzejrzyste (jak dusza kruka ), ale pod światło można uzyskać śladowy poblask brązoworubinowy. Piana beżowa, drobna, dość wysoka, niezbyt trwała.
Pachnie na początku winem, zaraz potem dochodzi karmel i dalekie, coraz dalsze owoce. W smaku zdecydowanie słodowe, wyczuwalny alkohol, lekka wędzonka, ślad popiołu i suszu owocowego.
Gazu niewiele. Butelka longneck, kapsel browaru, na ecie rysunek (tak na oko, IV klasa podstawówki, kółko plastyczne) dwóch tłukących się (mordujących się chyba, ze względu na nazwę) oprychów. Cóż, co kto lubi...
Odnoszę wrażenie, że to piwo z kraju na "E" stało całkiem blisko całkiem sensownego portera. Trochę żałuję, że nie kupiłem więcej, po przeleżakowaniu pewnie alkohol by zniknął i byłoby bardziej ułozone... Polecam
Z danych na forum wynika, że kiedyś było warzone gdzie indziej, ale teraz jest, jak jest, i warzą je w Klosterbrauerei Neuzelle.
Na stronie browaru jest notka, że to kontynuacja XVII-wiecznych tradycji warzenia mocnego ciemnego piwa w Korzycach (niem. Kyritz ).
Na stronie pod nazwą piwa jest jeszcze dopisek "średniowieczne piwo rycerskie" https://www.klosterbrauerei.com/shop...d-Totschlag/86.
Piwo jest czarne, nieprzejrzyste (jak dusza kruka ), ale pod światło można uzyskać śladowy poblask brązoworubinowy. Piana beżowa, drobna, dość wysoka, niezbyt trwała.
Pachnie na początku winem, zaraz potem dochodzi karmel i dalekie, coraz dalsze owoce. W smaku zdecydowanie słodowe, wyczuwalny alkohol, lekka wędzonka, ślad popiołu i suszu owocowego.
Gazu niewiele. Butelka longneck, kapsel browaru, na ecie rysunek (tak na oko, IV klasa podstawówki, kółko plastyczne) dwóch tłukących się (mordujących się chyba, ze względu na nazwę) oprychów. Cóż, co kto lubi...
Odnoszę wrażenie, że to piwo z kraju na "E" stało całkiem blisko całkiem sensownego portera. Trochę żałuję, że nie kupiłem więcej, po przeleżakowaniu pewnie alkohol by zniknął i byłoby bardziej ułozone... Polecam
Comment