Niskoalkoholowa i niskokaloryczna pszenica z bawarskiego Weissenburga. Zawartość alkoholu 2,8%, ekstraktu nie podano na opakowaniu, natomiast na stronie widnieje wartość 6,8°.
Barwa słomkowo-zółta o sporym stopniu zmętnienia.
Biała piana obfita i okazała po nalaniu, o drobnej teksturze choć z większymi bąblami szybko opada do kożuszka. Nieco krzaczków na szkle.
Delikatny aromat, o wyczuwalnych elementach stylu. Balans nieco przesunięty w kierunku bananowych estrów.
Smak, co oczywiste przy tak niskim ekstrakcie, nie poraża feerią barw ale jest przyzwoity, choć w charakterze rozwodniony. Tutaj też nad szczątkowymi przyprawowymi fenolami nieznaczną przewagę mają słodkie estry. Wodnistości towarzyszy nieduża kwaśność. Wszystko oczywiście szybko i bezboleśnie gaśnie w ustach.
Nagazowanie nie jest zbyt duże jak na styl. Piwo jest gładkie w odbiorze i nie musuje na języku.
Butelka euro, oklejona w stylu innych piw z Sigwarta. Piwnie, estetycznie, nudnawo. Całkiem sympatyczny kapsel firmowy.
Piwo świadomie pozycjonowane jako napój serwowany do obiadu, dla uprawiających wysiłek fizyczny, czy chcących ugasić pragnienie bez dodatkowych atrakcji alkoholowych. I jako takie zasługuje pewnie na 7,5 w skali 1-10. Choć subiektywnie za piwne wrażenia degustacyjne dostałoby ode mnie przynajmniej ze dwa punkty mniej. W kategorii "piw stołowych" takiemu grodziskiemu mogłoby buty czyścić
Barwa słomkowo-zółta o sporym stopniu zmętnienia.
Biała piana obfita i okazała po nalaniu, o drobnej teksturze choć z większymi bąblami szybko opada do kożuszka. Nieco krzaczków na szkle.
Delikatny aromat, o wyczuwalnych elementach stylu. Balans nieco przesunięty w kierunku bananowych estrów.
Smak, co oczywiste przy tak niskim ekstrakcie, nie poraża feerią barw ale jest przyzwoity, choć w charakterze rozwodniony. Tutaj też nad szczątkowymi przyprawowymi fenolami nieznaczną przewagę mają słodkie estry. Wodnistości towarzyszy nieduża kwaśność. Wszystko oczywiście szybko i bezboleśnie gaśnie w ustach.
Nagazowanie nie jest zbyt duże jak na styl. Piwo jest gładkie w odbiorze i nie musuje na języku.
Butelka euro, oklejona w stylu innych piw z Sigwarta. Piwnie, estetycznie, nudnawo. Całkiem sympatyczny kapsel firmowy.
Piwo świadomie pozycjonowane jako napój serwowany do obiadu, dla uprawiających wysiłek fizyczny, czy chcących ugasić pragnienie bez dodatkowych atrakcji alkoholowych. I jako takie zasługuje pewnie na 7,5 w skali 1-10. Choć subiektywnie za piwne wrażenia degustacyjne dostałoby ode mnie przynajmniej ze dwa punkty mniej. W kategorii "piw stołowych" takiemu grodziskiemu mogłoby buty czyścić