Jeszcze jedna niemiecka inicjatywa rzemieślnicza, wpisująca się w nurt rewolucji piwnej. Panowie Mario i Timm pod niezbyt oryginalnym hasłem Craft Beer is not a Crime warzą od kilku lat to co im w duszy gra. Wykorzystują do tego moce bawarskiego, założonego w 1864 roku Hohenthanner Schlossbrauerei.
Wet Hop to ejl nachmielony chmielami Comet i Cascade, wykorzystano słody: pilzneński, monachijski i Crystal. Piwo ma 5,8% alkoholu i 40 IBU.
Żółtozłocista barwa, wpadająca delikatnie w miodową. Bardzo subtelnie zamglona.
Biała, dość drobna piana. Niezbyt chętnie klei się do szkła. Opada do mikrokożuszka.
Rześki, bogaty aromat o przeważających nutach słodkich tropikalnych owoców a także cytrusów i w mniejszym stopniu ziół i trawy.
Smak mocno dziwny. Elementy zapachowe gdzieś ulatują na dalszy plan a pojawia się słodowość oraz bardzo wyraźna diacetylowa maślana baza. Goryczka bardzo nikła, wręcz nieprawdopodobnie niska. Jest także trochę kwaśności. W posmakach chleb z masłem.
Nagazowanie średnie w kierunku wyższego. Odczuwalne na języku.
Butelka 330ml z okleliną w czarno-białej estetyce. Pozbawionej wyrazu, jak w przypadku wielu rzemieślników, którzy postanowili monotonią, minimalizmem, nijakością pokazać jacy to są oni oryginalni i oderwani od tradycji. Kapsel z białym X na czarnym tle.
Piwo które ciekawi i wciąga do momentu pierwszego łyka. Bo pachnie bardzo sympatycznie a i w szkle prezentuje się przyjemnie. A potem następuje rozczarowanie w okolicach przedpołudnia i do tego na kacu - pani ma wąsy i poci się jak mysz Coś poszło nie tak w każdym razie i ja się pod tym nie mogę podpisać z aprobatą. 6 w skali 1-10.
Wet Hop to ejl nachmielony chmielami Comet i Cascade, wykorzystano słody: pilzneński, monachijski i Crystal. Piwo ma 5,8% alkoholu i 40 IBU.
Żółtozłocista barwa, wpadająca delikatnie w miodową. Bardzo subtelnie zamglona.
Biała, dość drobna piana. Niezbyt chętnie klei się do szkła. Opada do mikrokożuszka.
Rześki, bogaty aromat o przeważających nutach słodkich tropikalnych owoców a także cytrusów i w mniejszym stopniu ziół i trawy.
Smak mocno dziwny. Elementy zapachowe gdzieś ulatują na dalszy plan a pojawia się słodowość oraz bardzo wyraźna diacetylowa maślana baza. Goryczka bardzo nikła, wręcz nieprawdopodobnie niska. Jest także trochę kwaśności. W posmakach chleb z masłem.
Nagazowanie średnie w kierunku wyższego. Odczuwalne na języku.
Butelka 330ml z okleliną w czarno-białej estetyce. Pozbawionej wyrazu, jak w przypadku wielu rzemieślników, którzy postanowili monotonią, minimalizmem, nijakością pokazać jacy to są oni oryginalni i oderwani od tradycji. Kapsel z białym X na czarnym tle.
Piwo które ciekawi i wciąga do momentu pierwszego łyka. Bo pachnie bardzo sympatycznie a i w szkle prezentuje się przyjemnie. A potem następuje rozczarowanie w okolicach przedpołudnia i do tego na kacu - pani ma wąsy i poci się jak mysz Coś poszło nie tak w każdym razie i ja się pod tym nie mogę podpisać z aprobatą. 6 w skali 1-10.