Wcześniej funkcjonowało pod nazwą Festweisse. Aż dziwne, że do tej pory się tu nie znalazło, bo to dość popularny produkt Erdingera w sezonie.
Oktoberfest to piwo warzone na wiosnę z myślą o jesiennej fecie, ze słodów wiedeńskich, monachijskich i pilzneńskich. Takie są standardowe założenia stylu. Pszeniczna propozycja Erdingera ma 5,7% alkoholu i skład podany bez bawienia się w szczegóły. Ciekawie więc otwieram butelkę, i...
Złocista barwa, w zasadzie w pełni klarowna.
Wysoka, pszeniczna, zróżnicowana w teksturze piana po nalaniu. Jednak bardzo szybko umyka, zostając po trzech minutach jedynie cienką pierzynką i drobnymi resztkami na szklance.
Aromat w sporej mierze zbożowy, pszeniczny, lekko kwaskowy, choć nie ma charakterystycznych zarówno dla marcowego ciepłych, opiekanych słodów ani jakiegoś specjalnego weizenowego mariażu banana i goździka.
Smak jest zdominowany przez słodycz, taką estrową, owocową a nie słodową. Poza tym nieco drożdży i cień zbożowej, ziarnistej słodowości. Goryczka nieobecna.
Nagazowanie niskie.
Butelka 500ml z typowymi dla browaru elementami stylistycznymi. Tutaj do tego niemiłosiernie przaśna etykieta. Ale tak miało być, a Bawarczycy słyną z takiej estetyki na swoich piwach, zwłaszcza gdy jest fest. Fest, pan i pani? Oj... będziemy dziś... narąbani
Ani to oktoberfest ani typowa pszenica. Piwo jest słodkie, gładkie, łagodne i bez gazu. Gdyby nie alkohol można by było serwować w dziewczęcych szkołach przyklasztornych jako substytut podwieczorku. 7 w skali 1-10.
Oktoberfest to piwo warzone na wiosnę z myślą o jesiennej fecie, ze słodów wiedeńskich, monachijskich i pilzneńskich. Takie są standardowe założenia stylu. Pszeniczna propozycja Erdingera ma 5,7% alkoholu i skład podany bez bawienia się w szczegóły. Ciekawie więc otwieram butelkę, i...
Złocista barwa, w zasadzie w pełni klarowna.
Wysoka, pszeniczna, zróżnicowana w teksturze piana po nalaniu. Jednak bardzo szybko umyka, zostając po trzech minutach jedynie cienką pierzynką i drobnymi resztkami na szklance.
Aromat w sporej mierze zbożowy, pszeniczny, lekko kwaskowy, choć nie ma charakterystycznych zarówno dla marcowego ciepłych, opiekanych słodów ani jakiegoś specjalnego weizenowego mariażu banana i goździka.
Smak jest zdominowany przez słodycz, taką estrową, owocową a nie słodową. Poza tym nieco drożdży i cień zbożowej, ziarnistej słodowości. Goryczka nieobecna.
Nagazowanie niskie.
Butelka 500ml z typowymi dla browaru elementami stylistycznymi. Tutaj do tego niemiłosiernie przaśna etykieta. Ale tak miało być, a Bawarczycy słyną z takiej estetyki na swoich piwach, zwłaszcza gdy jest fest. Fest, pan i pani? Oj... będziemy dziś... narąbani
Ani to oktoberfest ani typowa pszenica. Piwo jest słodkie, gładkie, łagodne i bez gazu. Gdyby nie alkohol można by było serwować w dziewczęcych szkołach przyklasztornych jako substytut podwieczorku. 7 w skali 1-10.
Comment