Wintergold to piwo marcowe, o zawartości alkoholu na wysokim jak styl poziomie 5,9%. Uwarzono je we frankońskim browarze w Erlangen. Browar ma ponad 300-letnią historię - powstał w 1712 roku, a po kilkunastu latach został przejęty przez rodzinę Kitzmann, która zawiaduje nim do dnia dzisiejszego.
Barwa złota. Przejrzysta. Trochę za jasna jak na marcowe.
Biało-żółtawa i dość drobna piana. Jej trwałość nie jest jednak zbyt duża. Redukuje się do dziurawej szumowinki po dwóch minutach od nalania.
Aromat nie jest specjalnie głęboki. Mamy pewna słodkawą słodowość, odrobinę karmelu i jakieś cebulopodobne nuty. Trochę niepokojąco.
Smak jest oczywiście zdominowany przez słody. I znów przykra niespodzianka. Zamiast oczekiwanej miękkiej, aksamitnej bazy mamy tymczasem okropne słodzikowe klimaty jako główny element profilu. Na języku daje się odczuć także karmel, trochę mokrego ziarna i drewniane posmaki. Gdzieś majaczy cień chmielowej goryczki, ale rywalizuje ona z alkoholowymi smugami.
Nagazowanie jest przeciętne, nie odbiega od marcowej normy.
Butelka z nastrojową etykietą w aniołki tańczące na świątecznym wieńcu pod niebem pełnym skrzących się gwiazdek. A na krawatce dodatkowo owe aniołki raczą się piwem. Badziew w najlepszym bawarskim stylu Kapsel firmowy.
Bardzo nieudane piwo. Marnie pachnie, smakuje jak ulepek, a do tego raczy nas wyraźnymi spirytualiami. Klimatycznie pasuje do oprawy graficznej - słodko i mdło. Do zwrotu. Butelka też, bo NRW . 5,5 w skali 1-10.
Barwa złota. Przejrzysta. Trochę za jasna jak na marcowe.
Biało-żółtawa i dość drobna piana. Jej trwałość nie jest jednak zbyt duża. Redukuje się do dziurawej szumowinki po dwóch minutach od nalania.
Aromat nie jest specjalnie głęboki. Mamy pewna słodkawą słodowość, odrobinę karmelu i jakieś cebulopodobne nuty. Trochę niepokojąco.
Smak jest oczywiście zdominowany przez słody. I znów przykra niespodzianka. Zamiast oczekiwanej miękkiej, aksamitnej bazy mamy tymczasem okropne słodzikowe klimaty jako główny element profilu. Na języku daje się odczuć także karmel, trochę mokrego ziarna i drewniane posmaki. Gdzieś majaczy cień chmielowej goryczki, ale rywalizuje ona z alkoholowymi smugami.
Nagazowanie jest przeciętne, nie odbiega od marcowej normy.
Butelka z nastrojową etykietą w aniołki tańczące na świątecznym wieńcu pod niebem pełnym skrzących się gwiazdek. A na krawatce dodatkowo owe aniołki raczą się piwem. Badziew w najlepszym bawarskim stylu Kapsel firmowy.
Bardzo nieudane piwo. Marnie pachnie, smakuje jak ulepek, a do tego raczy nas wyraźnymi spirytualiami. Klimatycznie pasuje do oprawy graficznej - słodko i mdło. Do zwrotu. Butelka też, bo NRW . 5,5 w skali 1-10.
Comment