Tym razem w moje ręce trafiła bezalkoholowa pszenica z browaru Franz Xaver Glossner z bawarskiego miasta Neumarkt in der Oberpfalz. Browar został założony w 1574 roku i oferuje poza piwami również napoje bezalkoholowe, a także wodę mineralną, czerpaną w własnego ujęcia z głębokości 70 metrów.
Piwo ma poniżej 0,5% alkoholu.
Złoto-pomarańczowa barwa, z brunatnymi odcieniami. Mocno nieklarowna.
Piana żółto-beżowa. Drobnopęcherzykowa. Wysoka po nalaniu, ale nietrwała, wkrótce zostaje cienką pierzynką na powierzchni.
Aromat dość specyficzny. Cień estrów, karmel. Nad wszystkim jednak dominują takie maślano-oleiste nuty smażenia. Fuj.
W smaku pojawia się mocna owocowa słodkość, o trochę także kukurydzianym charakterze. Odrobina posmaków ziarnistych, ziemistych i korzennych. Najbardziej cieszy, że nie ma kontynuacji tego co w zapachu...
Nagazowanie średnie w kierunku wyższego.
Butelka zwrotna NRW, z niebieską etykietą. Kapsel bez nadruku.
Piwo da się wypić. Kojarzy się trochę z kompotem z lekko podszuszanych owoców ze szczyptą korzennych przypraw. Natomiast to co czuje się nosem po nalaniu do szklanki jest niestety straszne i może skutecznie zniechęcić do dalszej degustacji. Ja zaryzykowałem... Podsumowując zatem 5,5 w skali 1-10.
Piwo ma poniżej 0,5% alkoholu.
Złoto-pomarańczowa barwa, z brunatnymi odcieniami. Mocno nieklarowna.
Piana żółto-beżowa. Drobnopęcherzykowa. Wysoka po nalaniu, ale nietrwała, wkrótce zostaje cienką pierzynką na powierzchni.
Aromat dość specyficzny. Cień estrów, karmel. Nad wszystkim jednak dominują takie maślano-oleiste nuty smażenia. Fuj.
W smaku pojawia się mocna owocowa słodkość, o trochę także kukurydzianym charakterze. Odrobina posmaków ziarnistych, ziemistych i korzennych. Najbardziej cieszy, że nie ma kontynuacji tego co w zapachu...
Nagazowanie średnie w kierunku wyższego.
Butelka zwrotna NRW, z niebieską etykietą. Kapsel bez nadruku.
Piwo da się wypić. Kojarzy się trochę z kompotem z lekko podszuszanych owoców ze szczyptą korzennych przypraw. Natomiast to co czuje się nosem po nalaniu do szklanki jest niestety straszne i może skutecznie zniechęcić do dalszej degustacji. Ja zaryzykowałem... Podsumowując zatem 5,5 w skali 1-10.