Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika biereczapplistes
Wyświetlenie odpowiedzi
Spaten-Franziskaner-Bräu, Hefe-Weissbier
Collapse
X
-
Last edited by Lacriferno; 2007-05-28, 16:04.
-
-
W Toruniu można kupić w Carrefourze (nie tym największym, Bielawy, ale tym mniejszym na Rubinkowie) za 5,19.
Pianę ma dobrą, dość długi czas utrzymuje się gęsta, o ładnej barwie. Do samego końca nie robi się dziurawa i utrzymuje się na poziomie ok 0,5cm.
Smak świetny, bogaty i zrównoważony, podobnie zresztą zapach. Jeszcze długo po wypiciu czuć w ustach przyjemny posmak.
Jednym słowem - świetne piwo, zdecydowanie warte tych pięciu złociszy!
Comment
-
-
Wczoraj w ramach rozgrzewki, ale i trudnego konkurenta dla testu "Corneliusa", wieczór pszeniczny rozpocząłem Franziskanerem Hefe-Weissbier.
Dla porównania nie dość, że go ze smakiem wypiłem, to jeszcze "po drodze" zARTomatowałem:
Kolor: miodowopomarańczowy, mętny (wzorcowy!) [5]
Piana: drobna, smakowita, gęsta, powooooli opada, zostawiając ładny kożuszek [4,5]
Zapach: cytrusy plus goździki plus drożdże. Tak ma być! [5]
Smak: goździki i drożdże ueber alles! [5]
Wysycenie: dla mnie ciut za małe [4,5]
Opakowanie: kapsel i szyjka w folii "złotej". Etykieta w brunatnych barwach (dooobra, wiem, że niby od habitu!). Trudno o jakieś uwagi, bo ta etykieta jest ciągle w moich myślach i się opatrzyła... [4,5]
Uwagi: z pewnością jeden z lepszych monachijskich pszeniczniaków, czyli auto (ARTo-) matycznie extraklasa... .
Hm, chyba zrobiłem trochę niechcący Korneliuszowi wbrew... Ale - równajmy do najlepszych!!!
Comment
-
-
hmmm tak czytam i oczom nie wierzę. Właśnie jestem po degustacji jednego i w trakcie spozywania drugiego Franziskanera i trochę jestem rozczarowany.
ja trochę się dziwię tym peanom na jego cześć.
Kolor jak najbardziej poprawny.
Smak jakiś taki nieco słodkawy. na pewno jest słodszy od Obołonia i Paulanera natur. Ale bardzo dobry. taki rasowy, choć mniej mi smakuje niż Paulaner i obołoń, które są bardziej jakby "wytrawne" od Franziskanera. ten ostatni jest jakby "delikatniejszy".
Niektórzy może uznają mnie za profana, ale smak trochę zblizony jest do Valentinsa sprzedawanego w Plusie.
Zapach poprawny. Może nawet najładniejszy z spozywanych dotychczas pszeniczniaków.
Jednak największe rozczarowanie to piana, a w zasadzie jej brak.
Po wlaniu pierwszej butelki do szklanki - szok. Piana zanikła w 10 sek !!! Dopiero gdy zamieszałem resztę w butelce pojawiła sie gestsza piana, ale ta tez zniknęła dosłownie w 2 minuty. No cóż - pomyslałem sobie że może za ciepłe było bo tyle co przyniosłem ze sklepu i 25 minut na dworze mogło nie wystarczyć aby uzyskało odpowiednią temperaturę.
Ale gdy kolejne już schłodziłem w lodówce i nalałem do kufla już cieszyłem się, że wreszcie jest nalezyta piana. Niestety nie długo po ok 10 minutach piana zredukowała sie do zera !!! To już w Okocimiu pszenicznym dłużej sie trzymała
O dziwo piwo wysycone jest dobrze, bo po kazdym łyku ładnie sie musuje w ustach. Nawet gdy zostaje końcówka piwa unoszą sie delikatne bąbelki przez cały czas.
Mam jeszcze 2 z czteropaka, który kupiłem w Auchan - zobaczymy jak te pozostałe będą sie zachowywać i smakować.
Podsumowując - niezłe piwo do picia, ale po tylu zachwytach spodziewałem się czegoś więcej. Zwłaszcza, że smakowo zbliżone jest do o wiele tańszego Valentinsa.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Doczu Wyświetlenie odpowiedziJednak największe rozczarowanie to piana, a w zasadzie jej brak.
Po wlaniu pierwszej butelki do szklanki - szok. Piana zanikła w 10 sek !!! Dopiero gdy zamieszałem resztę w butelce pojawiła sie gestsza piana, ale ta tez zniknęła dosłownie w 2 minuty. No cóż - pomyslałem sobie że może za ciepłe było bo tyle co przyniosłem ze sklepu i 25 minut na dworze mogło nie wystarczyć aby uzyskało odpowiednią temperaturę.
Ale gdy kolejne już schłodziłem w lodówce i nalałem do kufla już cieszyłem się, że wreszcie jest nalezyta piana. Niestety nie długo po ok 10 minutach piana zredukowała sie do zera !!! To już w Okocimiu pszenicznym dłużej sie trzymała
Albo może jakaś trefna seria?
Ja tam co prawda Franciszkanera piłem ostatnio dawno ale piana trzymała się do samego końca.
Pozdrawiam
Marcin LubojańskiLast edited by marcin_l; 2007-12-10, 16:27.www.tramping.slask.pl - relacje z wypraw, galeria, porady, niusy, tablica ogłoszeniowa 'szukam ludzi do wyprawy', rozkład PKS Katowice
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika marcin_l Wyświetlenie odpowiedziDoczu a szklankę ty umyłeś
Albo może jakaś trefna seria?
Ja tam co prawda Franciszkanera piłem ostatnio dawno ale piana trzymała się do samego końca.
Za to w ustach ładnie się musiwało i z dna podnosiły się drobne babelki.
Może rzeczywiście jakaś trefna seria, ale kurcze pyfko świeżutkie, data przydatności to 05.2008.
No tak czy inaczej zostanie ale jestem nieco zawiedziony.
Comment
-
-
Kurczę, jakoś tak w zeszłym tygodniu naszło mnie na "wieczór z Franciszkiem".
Żeby nie było nudno, wykonałem przekładaniec jasny-ciemny-jasny-ciemny (wieczór długi był... ). Do tej pory nie wiem, który mi bardziej smakował, ale "każden jeden" był pierwszoligowy...
Mój długoletni kolega, tzw. waschechte Bayer (w wolnym tłumaczeniu - Bawarczyk z dziada pradziada) twierdzi, że Franciszek jest nr 2 w Monachium. O ile pamiętam, kolega ten wyżej stawia jedynie Kaputzinera, a browarów jest tam (w samym mieście) jedynie sześć... .
Nie chcę się więc wymądrzać, ale to może jakiś trefny czteropak, wygrzany na słońcu, wyziębiony w lodówach, albo coś równie perwersyjnego...
Comment
-
-
no i jestem po spozyciu całego czteropaka.
Niestety z całego czteropaka tylko jedno piwo miało pianę jak nalezy. Obecnie jestem w trakcie czwartego i nie mineło 5 minut jak nalałem je do szklanki i juz została tylko cieniutka powłoka, która z wolna się rdukuje i podejrzewm że tak jak poprzednio za kilka minut nie będzie już nic :-(
Za to walory smakowo zapachowe są poprawne i co najwazniejsze wszystkie 4 piwa są pod tym względem powtarzalne.
Co zrobić - chyba źle trafiłem skoro w samych superlatywach rozpisujecie się o tym piwie.
Może kiedyś się skuszę na kolejną probę, ale na razie chyba wrócę do Valentinsa, bo jest dobry i tani :-)
Comment
-
-
W realu ktoś wykupił cały zapas jasnego Paulanera... a że obok stał Franciszek, postanowiłem zabrać go do domu.
Wrażenie z konsumpcji - no niestety, ale na pierwszym miejscu Paulaner pozostanie. Kolor - "brudna pomarańcz" mętny i znośny - taki w sam raz.
Piana - cóż... to chyba wina kufla i jego stanu - szklankę do pszenicznych gdzieś mi wcięło, a w moim zwykłym kuflu którego dawno nie używałem ktoś sobie rozrobił gorący kubek i nie pozmywał po sobie... użyłem detergentu i to pewnie ostatecznie zabiło pianę.
Zapach - wszystko co być powinno, jakby więcej drożdży w porównaniu z dotychczasowymi wrażeniami.
Ale w smaku to mi nie pasuje. Albo raczej pasuje ale nie do końca. Kwaskowatość jakby większa od moich oczekiwań, ogólnego posmaku piwa pszenicznego za mało. Nie mówię że to złe piwo, ale myślałem że dostanę większych spazmów ;]
Opakowanie na 4, bo mnie stary franciszkanin przeraża (znam podobnego księdza i za nim nie przepadam)
Daję 4 :} A ten kto wykupuje całe partie Paulanera z Real'a niech natychmiast przestanie.
Aha - piłem 0,5 butelkowanego, cena 5zł
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pawelord2 Wyświetlenie odpowiedzi
...a w moim zwykłym kuflu którego dawno nie używałem ktoś sobie rozrobił gorący kubek i nie pozmywał po sobie...
Nieco poważniej, mam spore obawy, odnośnie obchodzenia się z piwem przez wielkie sieci handlowe (transport, składowanie, itd.), ale te same piwa rzadko bywają w małych sklepikach, a jeżeli już, to najczęściej z jakąś odjechaną marżą...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pawelord2 Wyświetlenie odpowiedzia w moim zwykłym kuflu którego dawno nie używałem ktoś sobie rozrobił gorący kubek i nie pozmywał po sobie... użyłem detergentu i to pewnie ostatecznie zabiło pianę.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik Wyświetlenie odpowiedziNieco poważniej, mam spore obawy, odnośnie obchodzenia się z piwem przez wielkie sieci handlowe (transport, składowanie, itd.), ale te same piwa rzadko bywają w małych sklepikach, a jeżeli już, to najczęściej z jakąś odjechaną marżą...
Mnie bardziej przeraża to wystawianie piwa na regałach i oświetlanie tymi świetlówkami. Jak nie widzę, że piwo ma jeszcze z pół roku terminu, to nawet po nie nie sięgam w hipermarkecie.
Comment
-
-
Franek rządzi:-)
Od kilkunastu miesięcy rozsmakowuję się w pszeniczniakach. Miałem okazję popróbować kliku znanych browców z rodziny pszennych. Stwierdzam na poziomie mojej (pewnie niewielkiej wiedzy smakowej) że Franziskaner nie ma sobie równych!
Co wg mnie charakteryzuje i wybiera Franziskanera jako nr 1 na podium?
Po pierwsze: Wspaniałą gra smaków - poprzez niesamowity cytrusowo-korzenny i bananowy posmak do wspaniale wyważonej ilości goryczki. (Dla przykładu np.w Schofferhofer jest jak dla mnie zbyt wiele goryczki)
Pijąc Franka oprócz jego smaku towarzyszy nam cudowne szampańskie gazowanie! Coś pięknego.
Przeżyłem kilka pięknych wieczorów w towarzystwie Franziskanera było miło:-)
Krótko i na temat: Piwo pszeniczne które mogę pochłaniać litrami.
Aha - piję Franka z butelki, kufel odpada - uwielbiam czuć te gazowane, wspaniale przeplatające się bąble smakowe - cuuuudooooo!!!
Pozdrawiam kolejnych odkrywców!
Comment
-
-
Fakt Franziskaner jest dosyć wybornym pszeniczniakiem, ale dla uważających go za najlepszego w Niemczech proponuje skosztować Maisel'a (miód dla podniebienia). Osobiście franciszka kupuje w dość pokaźnych ilościach, z racji bliskości granicy cena 0,65 euro za butelkę. Franciszka cenię przede wszystkim za dość solidne nagazowanie, powodujące wrażenie ostrego w smaku i oczywiście solidna gęsta piana
Comment
-
Comment