Browar z Badenii-Wirtembergii, który lata temu miał pszenicznego koźlaka na rynku polskim pod tą marką:
To ma 16% ekstr. i 8 % alk.
Ten dziwny skrót w nazwie to jak mniemam "bożonarodzeniowy specjał" z angielskiego. Na ecie wylegujący się Mikołaj leży pod drzewem z paczkami a obok smaży na ognisku... wyprzęgniętego z sań renifera. Dodatkowo napis "Santa goes gypsy breweing", co w pierwszym momencie sugeruje jakiego kontraktowca. Jest to jednak okazyjnie warzone piwo na potrzeby zestawów podarunkowych - kalendarzy adwentowych Kalea: https://www.kalea.com/bieradventskalender/bad-santa/
Aromat - banany z owocową kwasowością (pigwa, raczej nie cytrusy), trochę korzenności
Piana - średnia, niezbyt trwała, po dłuższej chwili znika całkiem
Barwa - początkowo ciemne złoto, ale zamieszałem jak to pszenicę i po wlaniu stało stała się koloru herbaty z mlekiem, gęstwa została jeszcze w butelce
Wysycenie - dość wysokie, wyraźnie musuje
Smak - dojrzałe banany, wyraźny owocowy kwasek (jabłka, pigwa, śliwka), trochę korzennej goryczki. Alkohol dobrze ukryty. Finisz jednak rozgrzewający, też korzenny. Jest trochę "gipsu" od tej gęstwy drożdżowej
Treściwość - solidna, odpowiednia
Wizualnie dramat (na różnych zdjęciach opisujących to piwo nie było jednak tak mętne jak moje), w smaku natomiast jest dobrze. Miękkie, nieco słodkie koźlakowe tony słodowe przełamany kwasowością owocową i korzennością powodują, że piwo jest zarówno treściwe jak i rześkie oraz łatwo pijalne.
To ma 16% ekstr. i 8 % alk.
Ten dziwny skrót w nazwie to jak mniemam "bożonarodzeniowy specjał" z angielskiego. Na ecie wylegujący się Mikołaj leży pod drzewem z paczkami a obok smaży na ognisku... wyprzęgniętego z sań renifera. Dodatkowo napis "Santa goes gypsy breweing", co w pierwszym momencie sugeruje jakiego kontraktowca. Jest to jednak okazyjnie warzone piwo na potrzeby zestawów podarunkowych - kalendarzy adwentowych Kalea: https://www.kalea.com/bieradventskalender/bad-santa/
Aromat - banany z owocową kwasowością (pigwa, raczej nie cytrusy), trochę korzenności
Piana - średnia, niezbyt trwała, po dłuższej chwili znika całkiem
Barwa - początkowo ciemne złoto, ale zamieszałem jak to pszenicę i po wlaniu stało stała się koloru herbaty z mlekiem, gęstwa została jeszcze w butelce
Wysycenie - dość wysokie, wyraźnie musuje
Smak - dojrzałe banany, wyraźny owocowy kwasek (jabłka, pigwa, śliwka), trochę korzennej goryczki. Alkohol dobrze ukryty. Finisz jednak rozgrzewający, też korzenny. Jest trochę "gipsu" od tej gęstwy drożdżowej
Treściwość - solidna, odpowiednia
Wizualnie dramat (na różnych zdjęciach opisujących to piwo nie było jednak tak mętne jak moje), w smaku natomiast jest dobrze. Miękkie, nieco słodkie koźlakowe tony słodowe przełamany kwasowością owocową i korzennością powodują, że piwo jest zarówno treściwe jak i rześkie oraz łatwo pijalne.
Comment