Malutki browarek z własnym lokalem w berlińskiej dzielnicy Neukölln.
Summer Ale
4,9% alk.
20 IBU
Chmiele: Monroe (DE) i Comet (US)
Choć gdzie indziej podają, że dodatkowo jest jeszcze chmiel Magnum
Aromat - słodowy (trochę zboże), muśnięte jakimiś owocami (nazwijmy je "krajowymi"), całość nie jest ani zbyt intensywna, ani ciekawa
Piana - wysoka, trwała z dłuższym kożuszkiem, zostaje trochę na szkle
Barwa - jaśniejsze złoto, leciutkie zamglenie
Wysycenie - umiarkowane, musujące
Smak - słód dość wyraźny ze zbożowymi niuansami, i łagodne owoce jak wyżej z leciutkim kwaskiem, chmiel z nutami trawy cytrynowej i lekkiej ziołowości. Goryczka jak na te 20 IBU nawet całkiem wyczuwalna. Finisz długi, goryczkowy z lekkimi kwaskowymi owocami
Treściwość - pełne
Pierwszy łyk i dość duże rozczarowanie, raczej nie jest to lekkie, soczyste owocowe od chmielów piwko. Ta nuta słodowa choć wyraźniejsza w treści, to w smaku trochę nijaka. W miarę picia nut owocowych ciut więcej, pojawia się łagodniejsza, ale dłuższa goryczka goryczka i jest dobra pijalność. Choć piwu brakuje finezji, to chyba chodzi o to, żeby mieć w knajpie nieprzegięte piwo górnej fermentacji, które byłoby odpowiednikiem lagerowego hellesa. Na miejscu jako sesyjne piwo może się sprawdzić, również przy oglądaniu np. Bundesligi w domu. W tym kontekście jest to przyzwoita propozycja.
Summer Ale
4,9% alk.
20 IBU
Chmiele: Monroe (DE) i Comet (US)
Choć gdzie indziej podają, że dodatkowo jest jeszcze chmiel Magnum
Aromat - słodowy (trochę zboże), muśnięte jakimiś owocami (nazwijmy je "krajowymi"), całość nie jest ani zbyt intensywna, ani ciekawa
Piana - wysoka, trwała z dłuższym kożuszkiem, zostaje trochę na szkle
Barwa - jaśniejsze złoto, leciutkie zamglenie
Wysycenie - umiarkowane, musujące
Smak - słód dość wyraźny ze zbożowymi niuansami, i łagodne owoce jak wyżej z leciutkim kwaskiem, chmiel z nutami trawy cytrynowej i lekkiej ziołowości. Goryczka jak na te 20 IBU nawet całkiem wyczuwalna. Finisz długi, goryczkowy z lekkimi kwaskowymi owocami
Treściwość - pełne
Pierwszy łyk i dość duże rozczarowanie, raczej nie jest to lekkie, soczyste owocowe od chmielów piwko. Ta nuta słodowa choć wyraźniejsza w treści, to w smaku trochę nijaka. W miarę picia nut owocowych ciut więcej, pojawia się łagodniejsza, ale dłuższa goryczka goryczka i jest dobra pijalność. Choć piwu brakuje finezji, to chyba chodzi o to, żeby mieć w knajpie nieprzegięte piwo górnej fermentacji, które byłoby odpowiednikiem lagerowego hellesa. Na miejscu jako sesyjne piwo może się sprawdzić, również przy oglądaniu np. Bundesligi w domu. W tym kontekście jest to przyzwoita propozycja.