Kupilem w sklepie z alkoholami swiata w Bristolu, gdzie widzialem tez Zywca Fulla i Portera a takze Sliwowice i Siwuche.
Weizenbock (pszeniczny kozlak) ze wspomnianego kiedys browaru Schneider & Sohn w Kelheim na pn. od Monachium, ktory z tego co wiem kiedys sie miescil w samej stolicy Bawarii. Browar ten specjalizuje sie w piwach pszenicznych. Wiecej o tym piwie na stronach browaru.
Alk. 8%, ekstr. 18.5%, but. 0.5 l
Brazowy kozlakowy kolor, metne, gaz pszeniczny czyli duzo. Piana najpierw potezna lecz mniej trwala od lzejszych pszeniczniakow. Typowy drozdzowy zapach, lekko podwedzany, cos jak Rauchbier Weizen z Bamberga, lecz duzo delikatniej. Pierwsza nuta smakowa typowo drozdzowo-pszeniczna, do tego duzo slodu i rozgrzewajacy, lekko alkoholowy posmaczek, wcale nie nachalny, raczej w stylu belgijsko-klasztornym. Pierwszy Weizenbock jakiego sprobowalem, nie mam skali porownawczej ale smialo mu daje 4 1/2.
Pod to piwko posluchalem sobie rownie mocnego jak ono, starego dobrego Judas Priest - Unleashed in the East. Ale to juz inny temat...
Po ostatnim meczu ktory gralismy w zacinajacej ulewie i lodowatym wietrze (kochana angielska jesienio-zima) mialem ochote nastawic mikrofalowke na rozmrazanie i wskoczyc do srodka. Teraz wiem ze nastepnym razem w podobnej sytuacji siegne po Aventinusa
Weizenbock (pszeniczny kozlak) ze wspomnianego kiedys browaru Schneider & Sohn w Kelheim na pn. od Monachium, ktory z tego co wiem kiedys sie miescil w samej stolicy Bawarii. Browar ten specjalizuje sie w piwach pszenicznych. Wiecej o tym piwie na stronach browaru.
Alk. 8%, ekstr. 18.5%, but. 0.5 l
Brazowy kozlakowy kolor, metne, gaz pszeniczny czyli duzo. Piana najpierw potezna lecz mniej trwala od lzejszych pszeniczniakow. Typowy drozdzowy zapach, lekko podwedzany, cos jak Rauchbier Weizen z Bamberga, lecz duzo delikatniej. Pierwsza nuta smakowa typowo drozdzowo-pszeniczna, do tego duzo slodu i rozgrzewajacy, lekko alkoholowy posmaczek, wcale nie nachalny, raczej w stylu belgijsko-klasztornym. Pierwszy Weizenbock jakiego sprobowalem, nie mam skali porownawczej ale smialo mu daje 4 1/2.
Pod to piwko posluchalem sobie rownie mocnego jak ono, starego dobrego Judas Priest - Unleashed in the East. Ale to juz inny temat...
Po ostatnim meczu ktory gralismy w zacinajacej ulewie i lodowatym wietrze (kochana angielska jesienio-zima) mialem ochote nastawic mikrofalowke na rozmrazanie i wskoczyc do srodka. Teraz wiem ze nastepnym razem w podobnej sytuacji siegne po Aventinusa
Comment