Drugi Kölsch w mojej karierze, ale zdecydowanie mniej mi od poprzedniego podchodzący. Smakuje wręcz jak lekki pilsik... Bez tej, znanej mi z Reissdorfa, oraz opisywanej przez innych Forumowiczów przy okazji innych kölsch-y, miałkiej lekkości i delikatności smaku (ale nie 'wodnistości'!). Jedyne co odróżnia to piwo od pospolitej "desitki" to trochę inny rodzaj goryczki. Jakby bardziej zadziorna, wbijająca się w język, a jednocześnie nie natarczywa.
Nagazowanie intensywne, piana znika po chwili do zera. Mam katar, więc z zapachu nici.
Alkohoj 4,8 obj.
Niby nie jest generalnie złe, ale zdecydowanie nie warte swej ceny.
Nagazowanie intensywne, piana znika po chwili do zera. Mam katar, więc z zapachu nici.
Alkohoj 4,8 obj.
Niby nie jest generalnie złe, ale zdecydowanie nie warte swej ceny.
Comment