Wygląd pomijam - wszystko doskonale widać na zdjęciu Andiego.
Smak - po prostu znakomity: pełny i intensywny, harmonijny, raczej wytrwany, momentami lekko winny (w tym względzie kojarzył mi się nieco z łódzkim porterem), oczywiście z dominującym aromatem palonego słodu (ale niezbyt gorzkim), wyczuwalne dyskretne nutki kawowe.
Szkoda, że nieznany jest ekstrakt. Przypuszczam, że na pewno nie więcej niż 14 Blg, ale intensywnością i esencjonalnością po prostu nokautuje wszystkie nasze "irlandzkie" ciemne czternastki.
Uwielbiam takie ciemniaki
Ta chwila organoleptycznej rozkoszy kosztowała tylko 0,56 euro.
Kiedys chetnie siegalem po to piwo, bede musial odswierzyc smak tego piwa. Co do ekstraktu, to jest to raczej max. 12(wnioskuje to z nazwy, gdzie podane jest tylko Dunkel, a brakuje Export, Märzen czy tez Bock, co wskazuje na wieksza zawartosc ekstraktu)
Piana rzeczywiście dosyć obfita, drobnoziarnista ale raczej nietrwała. Smak --- intensywny, goryczkowy, rewelacja! Jest to moje ulubione ciemne piwko bawarskie. Konkurencję robi mu jeszcze Weltenburger Kloster Barock Dunkel ale jest niestety gorzej dostępne. Jak twierdzi lzkamil było kiedyś warzone na licencji w Browarze Łódzkim. Ja niestety pamiętam tylko pilsa, ale wtedy nie wolno jeszcze mi było pić piwa Co do ekstraktu, nie wiem, czy dobrze to rozszyfrowuję ale na kontretykiecie jest oznaczenie: P 12 Vollbier.
Oj, faktycznie było warzone w Łodzi. Chyba tylko raz i to jakoś świątecznie, ale pamiętam. Byłem wtedy zdecydowanie niepełnoletni i nieuświadomiony piwnie, ale smakowało... Bardzo chciałbym jeszcze kiedyś spróbować.
zaw. alk. 5,1% (ekstr. 12,6%), but. 0,5 l
dostępne w sieci Piotr i Paweł
Dunkla specjalnie wprowadził na rynek w 1976 r. obecny właściciel browaru - przedsiębiorczy książę Luitpold, jak tylko przejął ster władzy w browarze Kaltenberg. Doszedł do wniosku, że potrzeba mu wyjątkowego produktu, który rozsławi firmę no i pewnie mu się udało, bo Dunkel jak dotąd zbiera najlepsze noty spośród wszystkich Kaltenbergów. A samo piwo, rzeczywiście, jest dość nietypowe - fermentująca brzeczka mieszana jest tu z zielonym piwem (technika zwana "krausen"), piwo jest potrójnie chmielone i dodatkowo chmielone na sucho (co się rzadko spotyka w Niemczech), filtrowane, ale nie pasteryzowane.
kolor – ciemnokawowy brąz, pod światło miedziane przebłyski;
piana – wysoka, trwała śmietanowa czapa w beżowym kolorze; powoli opada tworząc piękny kożuszek;
zapach – intensywny palonego słodu i karmelu;
nasycenie – słabsze;
smak – mocny, idealnie czysty, nie skażony żadnymi dodatkami palony słód; jednocześnie bardzo gładka kompozycja (może trochę dzięki słabszemu nasyceniu) urozmaicona w końcówce smaku wątkiem gorzkiej czekolady; posmak lekko goryczkowy; w gruncie rzeczy to piwo jest tak równe i wyważone, że trudno napisać o nim coś nadzwyczajnego – jak dla mnie, właśnie w tej pysznej prostocie tkwi tajemnica jego sukcesu.
Oj, faktycznie było warzone w Łodzi. Chyba tylko raz i to jakoś świątecznie, ale pamiętam.
Przypadkiem trafiłem na ten temat. Pamiętam że było warzone w Łodzi i że je piłem ze smakiem ale trudno mi po latach opisać wrażenia
Z tego co kojarzę było warzone regularnie. To jednorazowe świąteczne to było inne, zdaje się że bożonarodzeniowe, miało bursztynowy kolor i było trochę mocniejsze od jasnego, dokładnej nazwy nie pamiętam. Jasne zresztą też było warzone na licencji w Łodzi.
Ostatnia zmiana dokonana przez lzkamil; 2008-06-19, 17:17.
Piłem te piwo i nazywało sie bodajże: Konigl fesstags bier (niebieska etykietka) , natomiast w Polsce kupowałem również: Kaltenberg Spezial, oraz Prinzregent Luitpold weissbier dunkel. Ciekawe czy były robione w Łodzi bo cenowo nie odstawały od innych.
Pod światło jest ciemnorubinowe. Piana kremowa, drobna, średniowysoka, zostaje półcentymetrowy kożuszek.
Pachnie słodem z domieszka karmelu i troszkę mokrawym psem. W smaku lekka palona goryczka, w tle karmel, na końcu języka ujawnia się też słód. Nieco wodniste.
Nagazowanie, jak na ciemniaka, spore. Opakowanie, jak na fotce, tyle, że butelka NRW.
Goryczka: zbyt mocna, trochę paląca, ale krótka, nie męcząca.
Odczucie w ustach: wodniste, mocno, zbyt mocno nagazowane. Nieco szorstkie.
Ogólne wrażenie: piwo nie najwyższych lotów, choć ogólnie przyzwoite do picia - masówka ze średniej półki. Na dunkela za mało słodowe, na schwarzbiera zbyt jasne, ale i tak lepiej by się czuł w tej drugiej kategorii. Przypomina standardowe czeskie Tmave.
aromat: karmelowy kolor: bordowy, klarowny, przejrzysty. kolor czarnej herbaty piana: raczej mała smak: Lekko słodkie, bardzo lekko palone. Mała goryczka. Średnie nagazowanie. Świetnie wyważone w smaku. Duże lepsze od czeskich tmavych które piłem.
7/10
Comment