Widzę, że woltaż systematycznie rośnie, w moim egzemplarzu zakupionym w zeszłym roku we frankfurckim/o realu za 0,41€ alkoholu jest już 3,0%. Do rzeczy jednak...
Piana - mięsista, kremowa, super, potem trochę opada, ale z uwagi na pojemność 0,33l nie miała za bardzo czasu zniknąć.
Kolor - złociste, mętne jak to w pszenicy, nic mu nie można zarzucić.
Nasycenie CO2 - silne, ostre, szczypie w język i jamę ustną. Potęguje odczuwanie kwaśności i orzeźwiający charakter tego piwa.
Zapach - słabszy niż przy hefe-weizen, ale jednak pszeniczny, chyba banany i drożdże.
Smak - mi w smaku przypomina sekt, czyli niemieckie wino musujące. Momentami czuć tę kwaśność rzeczywiście jak sok z cytryn, ale mi to absolutnie nie przeszkadza. W upały orzeźwia o wiele bardziej niż hefe-weizen. Picie tego piwa z sokiem mija się dla mnie z celem. Skoro komuś przeszkadza ta kwasowość niech go nie pije, ale dosładzać je sokiem Co prawda Kindla z sokiem nie piłem, ale Schultheiss był o wiele gorszy z sokiem niż Kindl bez.
Opakowanie - bardzo ładne, wyróżniające się. Co prawda niebieska (a może nawet turkusowa ) etykieta i wizerunek głowy chłopca nieświadomemu konsumentowi mogą kojarzyć się z napojem dla dzieci
Podsumowując, jest to piwo, które trzeba spróbować, żeby wyrobić sobie zdanie na jego temat i sprawdzić czy zasmakuje. Ja wiem jedno, mniej niż pełną Kiste z wyjazdu do Niemiec nie przywiozę. Gdybym miał pod bokiem, zwłaszcza za tę cenę - piłbym często. Szczególnie w upały.
Piana - mięsista, kremowa, super, potem trochę opada, ale z uwagi na pojemność 0,33l nie miała za bardzo czasu zniknąć.
Kolor - złociste, mętne jak to w pszenicy, nic mu nie można zarzucić.
Nasycenie CO2 - silne, ostre, szczypie w język i jamę ustną. Potęguje odczuwanie kwaśności i orzeźwiający charakter tego piwa.
Zapach - słabszy niż przy hefe-weizen, ale jednak pszeniczny, chyba banany i drożdże.
Smak - mi w smaku przypomina sekt, czyli niemieckie wino musujące. Momentami czuć tę kwaśność rzeczywiście jak sok z cytryn, ale mi to absolutnie nie przeszkadza. W upały orzeźwia o wiele bardziej niż hefe-weizen. Picie tego piwa z sokiem mija się dla mnie z celem. Skoro komuś przeszkadza ta kwasowość niech go nie pije, ale dosładzać je sokiem Co prawda Kindla z sokiem nie piłem, ale Schultheiss był o wiele gorszy z sokiem niż Kindl bez.
Opakowanie - bardzo ładne, wyróżniające się. Co prawda niebieska (a może nawet turkusowa ) etykieta i wizerunek głowy chłopca nieświadomemu konsumentowi mogą kojarzyć się z napojem dla dzieci
Podsumowując, jest to piwo, które trzeba spróbować, żeby wyrobić sobie zdanie na jego temat i sprawdzić czy zasmakuje. Ja wiem jedno, mniej niż pełną Kiste z wyjazdu do Niemiec nie przywiozę. Gdybym miał pod bokiem, zwłaszcza za tę cenę - piłbym często. Szczególnie w upały.
Comment