zaw. alk. 5,6%, but. 0,5 l
kolejne ciekawe piwko, które trafiło już do Polski
Produkt 100% klasztorny, wytwarzany w klasztorze Irseer (szczerze mówiąc odniosłem wrażenie, że to ich jedyne piwo, dopóki nie natknąłem się na forumowy opis Andi'ego dot. pszeniczniaka).
Tak, czy siak mamy do czynienia z piwem produkowanym przez mnichów w klasztorze Irseer wg bardzo starych receptur, odpowiednio długo fermentowanym, a potem leżakowanym. Powstaje produkt dolnej fermentacji, ale niefiltrowany, który zaraz po otwarciu kapsla sam chce wyskoczyć z butelki.
Piwo w kolorze jasno-miodowym, na nim piana gęsta, ale dość nietrwała. Nagazowanie okazuje się dość słabiutkie, ale to nie przeszkadza. Wprost przeciwnie, odnosimy wrażenie, że mamy w szklance produkt nietuzinkowy, właściwie zbliżony do dobrego piwa domowego.
Smak słodowy z delikatnym chmieleniem (goryczki mogłoby być więcej, ale taka widać uroda tego piwa - i tak jest dobrze zrównoważone). W tle wyczuwamy słodkie nutki... trochę miodowe, trochę orzechowe... pycha. Posmak bardzo łagodnej goryczy przemawia za delikatnością tego piwa.
Piwo bardzo ciekawe, zbliżone do wyrobów domowych jak żadne inne dotąd przeze mnie pite (może mam słabość do piw niefiltrowanych?). Warte kolejnych prób choć trudno dostępne. Na dokładne ładna "klasztorna" etykieta.
kolejne ciekawe piwko, które trafiło już do Polski
Produkt 100% klasztorny, wytwarzany w klasztorze Irseer (szczerze mówiąc odniosłem wrażenie, że to ich jedyne piwo, dopóki nie natknąłem się na forumowy opis Andi'ego dot. pszeniczniaka).
Tak, czy siak mamy do czynienia z piwem produkowanym przez mnichów w klasztorze Irseer wg bardzo starych receptur, odpowiednio długo fermentowanym, a potem leżakowanym. Powstaje produkt dolnej fermentacji, ale niefiltrowany, który zaraz po otwarciu kapsla sam chce wyskoczyć z butelki.
Piwo w kolorze jasno-miodowym, na nim piana gęsta, ale dość nietrwała. Nagazowanie okazuje się dość słabiutkie, ale to nie przeszkadza. Wprost przeciwnie, odnosimy wrażenie, że mamy w szklance produkt nietuzinkowy, właściwie zbliżony do dobrego piwa domowego.
Smak słodowy z delikatnym chmieleniem (goryczki mogłoby być więcej, ale taka widać uroda tego piwa - i tak jest dobrze zrównoważone). W tle wyczuwamy słodkie nutki... trochę miodowe, trochę orzechowe... pycha. Posmak bardzo łagodnej goryczy przemawia za delikatnością tego piwa.
Piwo bardzo ciekawe, zbliżone do wyrobów domowych jak żadne inne dotąd przeze mnie pite (może mam słabość do piw niefiltrowanych?). Warte kolejnych prób choć trudno dostępne. Na dokładne ładna "klasztorna" etykieta.
Comment