Oettinger, Oettinger Radler

[cielak]

cyt. z naklejki na puszce: "Piwo jasne z lemoniadą cytrynową"
Eks: nie podano Alk. 2,5% konserwa, cena 2,89zł zakupione w Krakowskim Kauflandzie.
Kolor- jasny cytrynowy
Piana- przy nalewaniu duża lecz, jak to w wynalazkach smakowych, znika z predkością światła
CO2- za duże, aż wchodzi do nosa
Zapach- cytrynowy, słodki, nic związanego z piwem
Smak- Toż to oranżada cytrynowa, a nie piwo!!!! Rozwodniony syrop cytrynowy!! Orzeźwiające.
Opakowanie- konserwa żółta z zielonymi wstawkami. Pasuje do tego "piwa".

Moim zdaniem to oranżada zapakowana w puszkę po piwie. Zmrożona w lecie powinna smakować. Tyle.

[zAjkA]

Piłem wczoraj. Przyznam że całkiem mi smakowało. Z tego co wyczytałem na puszce 50% to piwo, a drugie 50% to lemoniada. W smaku lemoniadowe. Jednak sądzę że wypiłbym kilka puszek w przeciwieństwie do oranżady. W sam raz na lato nad wodę itp. Ot takie piwko dla kierowcy. Myślę że nadawało by się na drugi dzień jako sok regenerujący smak po kilku porterach wieczorkiem dnia wcześniejszego. Ogólnie wolałbym się napić Radlera niż naszych polskich wynalazków typu Gingers, lub Freeq.

[e-prezes]

Mnie również smakowało jak oranżada Przypomniał mi się smak Coolera (Light). Co ciekawe cena taka sama jak Gingersa, czy innych naszych tego typu wynalazków.

[zgroza]

Zakupione w Niemczech stacji benzynowej w celu ugaszenia pragnienia. Butelka NRW, parametry bez zmian. Zniknęło OK z nazwy.
Radler to radler i trzeba go oceniać przez pryzmat jego radlerowatości. Mało cytrynowy i mało piwny, ale też mało słodki - smaku brak, ale doskonale gasi pragnienie.