zaw. alk. 7,0%, but. 0,5 l (z porcelanką)
zakupione u źródła, w Bambergu
Browar Klosterbräu słynie z tego, że jest najstarszym browarem w Bambergu (początkowo był browarem klasztornym), ale znany jest wśród miłośników piwa także i z tego, że robi sporo piwnych ciekawostek nie znanych innym okolicznym browarom. I taką właśnie ciekawostką, zupełnie nietypową dla Bambergu i okolic, jest koźlak majowy, którego nikt poza Klosterbräu w okolicy nie wytwarza. Piwo warzone w okresie luty/marzec, podawane od kwietnia.
Kolor - złoty, lekko bursztynowy, ciepły odcień;
piana - mało efektowna, strzępiasta i szybko ginie (choć bardzo ładnie rośnie podczas nalewania), pozostawia ładny ślad na ściankach kufla;
zapach - słodowy bez udziwnień, trochę chmielu;
smak - kolejne piwo tego browaru (po Braunbier), którego smak potrafi zaskoczyć; wyraźnie słodkawe nuty słodowe uzupełnia długa, intensywna goryczka, ale ani smak słodowy ani goryczka nie należą do przeciętnych. Piernikowo-korzenna słodowość przesączona jest (niczym dobre ciasto aromatem) lekko cierpkawym smaczkiem cytrusowym (mandarynki), a otaczająca ją od samego początku intensywna goryczka ma posmak ziół, świeżo ściętej trawy i olejków eterycznych. Całość, jak to w majowym koźlaku, spowita delikatną, waniliową słodyczą. W posmaku lekko czuć alkohol. Bogactwo smaku jak w górnofermentacyjnym maiboku holenderskim, a nie niemieckim piwie dolnej fermentacji produkowanym z wody, słodu, chmielu i drożdży. Coś niesamowitego !!!
zakupione u źródła, w Bambergu
Browar Klosterbräu słynie z tego, że jest najstarszym browarem w Bambergu (początkowo był browarem klasztornym), ale znany jest wśród miłośników piwa także i z tego, że robi sporo piwnych ciekawostek nie znanych innym okolicznym browarom. I taką właśnie ciekawostką, zupełnie nietypową dla Bambergu i okolic, jest koźlak majowy, którego nikt poza Klosterbräu w okolicy nie wytwarza. Piwo warzone w okresie luty/marzec, podawane od kwietnia.
Kolor - złoty, lekko bursztynowy, ciepły odcień;
piana - mało efektowna, strzępiasta i szybko ginie (choć bardzo ładnie rośnie podczas nalewania), pozostawia ładny ślad na ściankach kufla;
zapach - słodowy bez udziwnień, trochę chmielu;
smak - kolejne piwo tego browaru (po Braunbier), którego smak potrafi zaskoczyć; wyraźnie słodkawe nuty słodowe uzupełnia długa, intensywna goryczka, ale ani smak słodowy ani goryczka nie należą do przeciętnych. Piernikowo-korzenna słodowość przesączona jest (niczym dobre ciasto aromatem) lekko cierpkawym smaczkiem cytrusowym (mandarynki), a otaczająca ją od samego początku intensywna goryczka ma posmak ziół, świeżo ściętej trawy i olejków eterycznych. Całość, jak to w majowym koźlaku, spowita delikatną, waniliową słodyczą. W posmaku lekko czuć alkohol. Bogactwo smaku jak w górnofermentacyjnym maiboku holenderskim, a nie niemieckim piwie dolnej fermentacji produkowanym z wody, słodu, chmielu i drożdży. Coś niesamowitego !!!
Comment