zaw. alk. 4,9% (ekstr. 12,5%), but. 0,5 l
zakupione u źródła, w Bambergu
I w ofercie Maisel Bräu nie mogło zabraknąć słynnego bamberskiego kellerbiera. Po rauchbierze (którego zresztą Maisel nie produkuje), najbardziej tradycyjne piwo regionu podawane jest w niemniej tradycyjny sposób - w krugach, ceramicznych kuflach. Długo leżakowany, niefiltrowany kellerbier jest piwem o bardzo złożonej, bogatej palecie smaków, o czym niejednokrotnie mogłem się przekonać przy okazji wyrobów innych browarów. Maisel robi piwo, które w tej kategorii ma szanse stanąć na podium...
Kolor - bursztynowy, mocno wpada w czerwień, leciutkie zmętnienie;
piana - drobna, mimo szczerych chęci, z powodu słabego nasycenia piwa nie jest w stanie długo się utrzymać, ale pozostawia apetyczny kożuszek;
nasycenie - słabe;
zapach - słodowo-drożdżowy, i jeszcze taka słodkawa, owocowa nutka...
smak - pełny, głęboki, orzechowy smak słodowy, który delikatnie rozchodzi się po podniebieniu ma dodatkowo jakiś taki indywidualny, bardzo smaczny bukiet; może dlatego, że towarzyszy mu słodkawa, bardzo aromatyczna kompozycja owocowa?; nie we wszystkich kellerbierach te owoce są tak wyczuwalne, tutaj czuć je wyraźnie (porzeczki) i za to piwo zasługuje na wysoką notę; stonowana goryczka (zazwyczaj w kellerach jest jej więcej) pozwala w pełni rozkoszować się słodowo-owocową paletą. Piłem także wersję beczkową w firmowej piwiarni i muszę przyznać, takiego złożonego smaku się nie doszukałem. Może dlatego, że to było już ostatnie piwo tego dnia ? Po kellerze z Mahr's Bräu drugi, jak dla mnie, kellerbier z Bambergu.
zakupione u źródła, w Bambergu
I w ofercie Maisel Bräu nie mogło zabraknąć słynnego bamberskiego kellerbiera. Po rauchbierze (którego zresztą Maisel nie produkuje), najbardziej tradycyjne piwo regionu podawane jest w niemniej tradycyjny sposób - w krugach, ceramicznych kuflach. Długo leżakowany, niefiltrowany kellerbier jest piwem o bardzo złożonej, bogatej palecie smaków, o czym niejednokrotnie mogłem się przekonać przy okazji wyrobów innych browarów. Maisel robi piwo, które w tej kategorii ma szanse stanąć na podium...
Kolor - bursztynowy, mocno wpada w czerwień, leciutkie zmętnienie;
piana - drobna, mimo szczerych chęci, z powodu słabego nasycenia piwa nie jest w stanie długo się utrzymać, ale pozostawia apetyczny kożuszek;
nasycenie - słabe;
zapach - słodowo-drożdżowy, i jeszcze taka słodkawa, owocowa nutka...
smak - pełny, głęboki, orzechowy smak słodowy, który delikatnie rozchodzi się po podniebieniu ma dodatkowo jakiś taki indywidualny, bardzo smaczny bukiet; może dlatego, że towarzyszy mu słodkawa, bardzo aromatyczna kompozycja owocowa?; nie we wszystkich kellerbierach te owoce są tak wyczuwalne, tutaj czuć je wyraźnie (porzeczki) i za to piwo zasługuje na wysoką notę; stonowana goryczka (zazwyczaj w kellerach jest jej więcej) pozwala w pełni rozkoszować się słodowo-owocową paletą. Piłem także wersję beczkową w firmowej piwiarni i muszę przyznać, takiego złożonego smaku się nie doszukałem. Może dlatego, że to było już ostatnie piwo tego dnia ? Po kellerze z Mahr's Bräu drugi, jak dla mnie, kellerbier z Bambergu.
Comment