zaw. alk. 6,7%, but. 0,5 l
zakupione u źródła, w Bambergu
Dziś sięgnąłem po rarytas (przynajmniej jeśli chodzi o dostępność tego typu piwa o tej porze roku na bamberskim rynku), który w sezonie wiosenno-letnim w Bambergu jest właściwie nie do zdobycia. Został niemal przypadkowo odnaleziony w przepastnych magazynach browaru Maisel, mocno zakurzony i z terminem spożycia upływającym lada chwila (07.06). Maisel robi też jasnego koźlaka, ale tego nie udało mi się zdobyć.
Kolor - ciemnobrązowo-rubinowy;
piana - maiselowski (jak się przekonałem) standard: drobna, kremowa (tutaj dodatkowo w kremowym kolorze), pnie się wysoko ponad krawędź kufla i tworzy piękną czapę, wolno opada i pozostawia grube, "mięsiste" placki;
nasycenie - przeciętne;
zapach - karmelowo-słodowy "wzbogacony" o nutki alkoholowe;
smak - dla mnie rozczarowujący: palony słód jest tu szczelnie przykryty słodko-mdlącą kompozycją karmelową, z której przebija się od czasu do czasu kwaskowo-palonymi nutkami; w tym wszystkim odnajduje się też słodki wątek owocowy (maliny jakieś), ale zalatuje sztucznością; smak krótki, mało rozbudowany, no i zbyt dużo słodyczy.
Od koźlaka można oczekiwać nieco więcej...
zakupione u źródła, w Bambergu
Dziś sięgnąłem po rarytas (przynajmniej jeśli chodzi o dostępność tego typu piwa o tej porze roku na bamberskim rynku), który w sezonie wiosenno-letnim w Bambergu jest właściwie nie do zdobycia. Został niemal przypadkowo odnaleziony w przepastnych magazynach browaru Maisel, mocno zakurzony i z terminem spożycia upływającym lada chwila (07.06). Maisel robi też jasnego koźlaka, ale tego nie udało mi się zdobyć.
Kolor - ciemnobrązowo-rubinowy;
piana - maiselowski (jak się przekonałem) standard: drobna, kremowa (tutaj dodatkowo w kremowym kolorze), pnie się wysoko ponad krawędź kufla i tworzy piękną czapę, wolno opada i pozostawia grube, "mięsiste" placki;
nasycenie - przeciętne;
zapach - karmelowo-słodowy "wzbogacony" o nutki alkoholowe;
smak - dla mnie rozczarowujący: palony słód jest tu szczelnie przykryty słodko-mdlącą kompozycją karmelową, z której przebija się od czasu do czasu kwaskowo-palonymi nutkami; w tym wszystkim odnajduje się też słodki wątek owocowy (maliny jakieś), ale zalatuje sztucznością; smak krótki, mało rozbudowany, no i zbyt dużo słodyczy.
Od koźlaka można oczekiwać nieco więcej...