zaw. alk. 5,1%, but. 0,5 l
zakupione na miejscu, w browarze
Jedyne piwo, jakie udało mi się zdobyć w rodzinnym browarze restauracyjnym Griess w małej miejscowości Geisfeld na wschód od Bambergu. Browar pozostaje w rękach rodziny Griess od 1872 r. i oprócz opisywanego Kellera regularnie serwuje także pilsa. Poza tym (fakt wart odnotowania) w sierpniu warzony jest tu rauchbier pod nazwą "Racherla", a zimą koźlak.
Kolor - złoty, nieznaczne zmętnienie;
piana - gęsta, śnieżnobiała, wysoka czapa cieszy oko, że aż miło;
nasycenie - szczypie w język i w ogóle sprawia wrażenie mocnego, co dla kellerów raczej jest nietypowe;
zapach - chmielowo-kwaskowaty;
smak - dziwaczny ; już się zdążyłem przyzwyczaić, że okołobamberskie kellery mamią podniebienie rozmaitymi kompozycjami kwaskowo-owocowymi, ale kwaskowość o smaku wody z kwaszonych ogórków ( - autentycznie) to dość kuriozalna nuta przewodnia, nawet jak na niefiltrowanego kellera; w efekcie taka ordynarna kwaskowość wypada mało smacznie, zwłaszcza, że towarzyszy jej sporo ostrej goryczki chmielowej; i żeby chociaż były tu jakieś elementy łagodzące ten wyrazisty smak, ale takich się nie doszukałem.
Da się wypić, ale wprawia w zdumienie
zakupione na miejscu, w browarze
Jedyne piwo, jakie udało mi się zdobyć w rodzinnym browarze restauracyjnym Griess w małej miejscowości Geisfeld na wschód od Bambergu. Browar pozostaje w rękach rodziny Griess od 1872 r. i oprócz opisywanego Kellera regularnie serwuje także pilsa. Poza tym (fakt wart odnotowania) w sierpniu warzony jest tu rauchbier pod nazwą "Racherla", a zimą koźlak.
Kolor - złoty, nieznaczne zmętnienie;
piana - gęsta, śnieżnobiała, wysoka czapa cieszy oko, że aż miło;
nasycenie - szczypie w język i w ogóle sprawia wrażenie mocnego, co dla kellerów raczej jest nietypowe;
zapach - chmielowo-kwaskowaty;
smak - dziwaczny ; już się zdążyłem przyzwyczaić, że okołobamberskie kellery mamią podniebienie rozmaitymi kompozycjami kwaskowo-owocowymi, ale kwaskowość o smaku wody z kwaszonych ogórków ( - autentycznie) to dość kuriozalna nuta przewodnia, nawet jak na niefiltrowanego kellera; w efekcie taka ordynarna kwaskowość wypada mało smacznie, zwłaszcza, że towarzyszy jej sporo ostrej goryczki chmielowej; i żeby chociaż były tu jakieś elementy łagodzące ten wyrazisty smak, ale takich się nie doszukałem.
Da się wypić, ale wprawia w zdumienie
Comment