zaw. alk. 4,9%, but. 0,5 l (pękata z porcelanką)
kupione w Niemczech
Lohr am Main to miasto na pn-zach rubieżach Bawarii, która kończy się tu klinem wbitym między Hesję a Badenię-Wirtembergię. Sława tutejszego browaru Lohrer (który od 2001 r. jest częścią koncernu Würzburger-Hofbräu) sięga daleko poza najblizszą okolicę, a to głównie za sprawą słynnego lagera Urtyp 1878 (od daty założenia browaru), eksportowanego do wielu krajów na całym świecie. W latach 80. XX w. w ofercie browaru pojawiła się marka piw pszenicznych Keiler, które szybko zdobyły lokalną popularność. Oto jedno z nich - jasny Hell:
Kolor – złoty w pięknej pomarańczowo-miodowej tonacji, duże zmętnienie;
piana – jak najbardziej pszeniczna: wysoka, drobna i kremowa, choć zaskakująco szybko się strzępi i opada (na szczęście nie do zera);
nasycenie – w szklance małe, choć porcelanka trachnęła z potężnym hukiem;
zapach – pszeniczno-owocowy (mało drożdży w zapachu);
smak – taki trochę nietypowy pszeniczniak... Smakuje nie jak czysty pszeniczniak, a jak pszeniczniak złamany niefiltrowanym lagerem, krótko mówiąc mało pszeniczniaka w tym pszeniczniaku (choć producent zapewnia, że udział słodu pszenicznego wynosi od 50 do 70%). Aromatu pszenicy niewiele (dużo więcej jęczmienia), typowych bananowych estrów jak na lekarstwo - zamiast nich bardzo charaterystyczna (zresztą niesamowicie smaczna) słodka nutka jakichś tropikalnych owoców (maracuja? mango?); dużo tych owoców w bukiecie, aż cierpkawo się robi; końcówka smaku wybitnie jęczmienna, ale lekko rozwodniona... i słodka.
Niezłe piwo, choć jak na pszeniczniaka to dość zaskakujące.
kupione w Niemczech
Lohr am Main to miasto na pn-zach rubieżach Bawarii, która kończy się tu klinem wbitym między Hesję a Badenię-Wirtembergię. Sława tutejszego browaru Lohrer (który od 2001 r. jest częścią koncernu Würzburger-Hofbräu) sięga daleko poza najblizszą okolicę, a to głównie za sprawą słynnego lagera Urtyp 1878 (od daty założenia browaru), eksportowanego do wielu krajów na całym świecie. W latach 80. XX w. w ofercie browaru pojawiła się marka piw pszenicznych Keiler, które szybko zdobyły lokalną popularność. Oto jedno z nich - jasny Hell:
Kolor – złoty w pięknej pomarańczowo-miodowej tonacji, duże zmętnienie;
piana – jak najbardziej pszeniczna: wysoka, drobna i kremowa, choć zaskakująco szybko się strzępi i opada (na szczęście nie do zera);
nasycenie – w szklance małe, choć porcelanka trachnęła z potężnym hukiem;
zapach – pszeniczno-owocowy (mało drożdży w zapachu);
smak – taki trochę nietypowy pszeniczniak... Smakuje nie jak czysty pszeniczniak, a jak pszeniczniak złamany niefiltrowanym lagerem, krótko mówiąc mało pszeniczniaka w tym pszeniczniaku (choć producent zapewnia, że udział słodu pszenicznego wynosi od 50 do 70%). Aromatu pszenicy niewiele (dużo więcej jęczmienia), typowych bananowych estrów jak na lekarstwo - zamiast nich bardzo charaterystyczna (zresztą niesamowicie smaczna) słodka nutka jakichś tropikalnych owoców (maracuja? mango?); dużo tych owoców w bukiecie, aż cierpkawo się robi; końcówka smaku wybitnie jęczmienna, ale lekko rozwodniona... i słodka.
Niezłe piwo, choć jak na pszeniczniaka to dość zaskakujące.
Comment