Einbecker, Einbecker Mai-Ur-Bock

[Gambrinus]

Butelka 330 ml $1.50

16.2 % ekstr. 6.6% alkoholu

Kolor: jasnobursztynowy
Piana: niezbyt dużo, ale trzyma się do końca
Smak/Zapach: Ciężkie jasne piwo (Maibock – jasny kożlak warzony wiosną) o intensywnym aromacie i zdecydowanym, harmonijnym smaku. Mimo, że ma mniej alkoholu od polskich piw mocnych, wydaje sie być od nich cięższe, raczej przypomina Kapra z dobrych czasów.

Ogólnie: 4.5 (2-5)

[grzech]

Dokładnie tekiego jak na obrazku nabyłem w sklepie na Polnej.

Kolor bursztynowy, piana na początku spora, dalej już tylko cienka warstwa, za to wiernie towarzysząca do ostatniego łyka. Gazu za dużo to nie było. Zapach podobnie jak i smak istotnie dość ciężki i złożony. Czuć było słodycz, aromaty chmielowe, z goryczkowym końcem. W sumie smaczne, choć jak pisał Gambrinus dość ciężkie piwo. Mi bardzo smakowało

[Andi]

Pomimo ze jeszcze snieg u nas lezy to juz Einbecker brauerei wypuszcza w tym roku pierwsze piwo wiosenne,tradycyjnego Mai-Ur-Bock.
Nie wiem czy jest to nowe piwo czy cos sie tam pokreckalo.
Z tego roku ma 6.5% Alk a nie 6.6.
Dla wszystkich kolekcjoneröw podaje ze ma nowy kapsel.
Piana obfita ale srednio dlugo sie utrzymujaca.
Kolor bursztynowy.
Smak troche przechodzacy w slodkawy,Wspaniala aroma z dosc duza goryczka

[e-prezes]

Einbecker, Mai-Ur-Bock

zakupione w krakowskim Gambrynusie za coś koło 10 zł za but. 0.33l.
kolor starego złota, z pianą nie tak intensywną jak w Ur Bock Dunkel tegoż browaru, ale drobnobabelkowy dywnik utrzymuje się prawidłowo. w zapachu nuty słodkie, ale delikatnie. smak był dla mnie największym zdziwieniem - smakował jak dobry mocny lager - czuć gęstą moc, z słodkimi nutami przy pierwszym łyku, łagodzonymi z każdym łykiem coraz mocniejszą goryczką, która w połaczeniu z mocą piwa daje przyjemny efekt, acz nie taki jak się spodziewałem. cóż to mój pierwszy bock nie licząc polskich i domowych.
ocena ogólna: dobry, ale nie za tę cenę.

[Gambrinus]

To piwo juz bylo:

http://browar.biz/forum/showthread.php?p=308185#post308185

[e-prezes]

to widocznie wyszukiwarka jest do d..., bo specjalnie szukałem i znalazłem tylko ur bocka.

[Twilight_Alehouse]

Miałem okazję wypić to piwo wczoraj w łódzkim Peronie 6.
Opakowanie i zawartość alkoholu nie zmieniły się w tym roku.
Był to pierwszy koźlak majowy w mojej karierze i trochę mnie zdziwił, bo spodziewałem się, zgodnie z wymogami stylu, jasnego bocka. Tymczasem Einbecker ma kolor zbliżony do koźlaka z Juranda.
Smak też całkiem podobny, aczkolwiek uwagę zwraca bardzo silne chmielenie. Według mnie zbyt silne, za bardzo wpływające na odbiór tego piwa. Niemniej koźlaczek mi smakował i nie żałuję sporej sumki jaką na niego wydałem (12 zł za 0,33l).

[lzkamil]

Wypiłem z kija w jednej z knajp w Utrechcie.
Kolor dla mnie jest ciemnozłoty, na pewno dużo jaśniejszy niż Jurandowego koźlaka. Nalane z dobrą pianą, nasycenie niewielkie.
Zapach i smak ciężkie, słodowe, ziołowe, apteczne. Dokładnie jak wspominali przedpijcy. W posmaku trochę goryczki która na szczęście jakoś równoważy ten smak.
Wypite jako n-te piwo wieczoru było za ciężkie, muszę spróbować na świeżo żeby należycie ocenić. Chociaż nie powiem, zdarzały mi się nawet mocniejsze siekiery pite na koniec wyczerpującej biesiady, które mimo to wchodziły jak przecinak

[Khian]

to widocznie wyszukiwarka jest do d..., bo specjalnie szukałem i znalazłem tylko ur bocka.

Wyszukiwarka faktycznie jest do dUPY. Kilka razy sprawdzałem różne piwkka i nie znalazłem.Największy problem jest z obcymi dla polskiego języka " , : w róznej konfiguracji pionowo lub poziomo.

[ART]

wyszukujący chyba częściej nawalają niż wyszukiwarka po wrzuceniu do wyszukiwarki hasła Einbecker wyświetla się piękna lista zawierająca także niniejszy temat.

[e-prezes]

tak teraz to wszyscy mogą na mnie "siadać"
piwo jednak bez rewelacji i stąd pewnie wychodzi najtaniej w krakowskim Gambrynusie wśród piw tego stylu.

[ART]

bardziej na Khiana, ze dwa miesiące wstecz były jako takie kłopoty z wyszukiwarką, teraz raczej się poprawiło i w tym wypadku w ogóle nie widzę problemu.

[franekf]

Wyciągnięte przy okazji "wietrzenia" piwniczki, znów po terminie, tym razem tylko o tydzień...
W smaku na początku wyraźnie słodkie, po chwili na szczęście sytuację poprawia wyraźny chmielowy aromat, a całość zwieńczona jest solidną goryczką.
Piana przy nalewaniu obfita, ale gruboziarnista. Opada szybko, pozostawia trochę śladów na szkle i skromny kożuszek na piwie.
Nagazowanie niezbyt mocne, ale jak najbardziej pasujące do piwa.
Nie wiem jak to piwo ma się do innych koźlaków majowych bo to moje pierwsze piwo tego typu. Traktując je jako piwo mocne stwierdzam, że jest całkiem niezłe, choć dość ciężkie jak na 6,5%.

[lukaszzbud]

a ten krakowski gambrynus to pewnie sklep lub jakaś knajpka tak? i na jakiej ulicy sie znajduje?

[Dreamer]

zaw. alk. 6,5% (ekstr. 16,2%), but. 0,33 l
dostępne w sieci Bomi

Bardzo się ucieszyłem widząc to piwo na polskich półkach sklepowych, jako że majowe koźlaki to jedne z moich ulubionych piw (a wciąż są u nas rzadkością) - pomimo tego, że są najmłodsze w całej rodzinie koźlaków. W pewnym sensie zachowują charakter piw okazjonalnych (jak sugeruje nazwa, ich początki wiąże się z tradycjami wiosennych festynów), choć ostatnio coraz częściej określenie majowego koźlaka stosuje się zamiennie z heller-bockiem (czyli każdym jasnym koźlakiem). Jak się gdzieś ostatnio doczytałem, chakterystyczną dla mai-bocków żywą owocowo-kwiatową nutkę smakową błędnie przypisywano estrom drożdżowym, pochodzi ona wyłącznie od użytego słodu i najlepszych odmian chmielu.
Kolor - ciemnozłoty, wpadający w lekki bursztyn; coś pięknego!
piana - średnioziarnista, beżowa, pulchna czapa; trochę zbyt szybko opada kreśląc koronkowe ślady;
nasycenie - raczej przeciętne;
zapach - sugestywne połączenie delikatnie podpalanego słodu z aromatem owoców; słodko i nieco alkoholowo;
smak - wszechobecność chmielu początkowo daje upust w postaci smacznych chmielowych aromatów urozmaiconych silnymi akcentami słodowymi - dużo dobrych nutek chlebowych, cierpkawe smaczki owocowe (jeżyny), lekka miodowa słodycz... tymczasem chmielu nie ubywa, co więcej, w końcówce przybiera formę mocnego gorzko-ziołowego uderzenia, które wyczuwa się jeszcze w długim posmaku; ciężkie, treściwe, nieco ulepkowate (ale raczej od słodu niż cukru) piwo mnie jak najbardziej przypadło do gustu, choć z pewnością nie nadaje się do picia w dużych ilościach jednorazowo.