Spotkała mnie przyjemność degustacji piwa uwarzonego przez naszego forumowego kolegę Biermanna w browarze Schloderer w niemieckim Ambergu.
Jest to pierwsza z dwóch otrzymanych w prezencie litrowych butli i w tym przypadku jest to 4,9% Hell.
Nie będę się wypowiadał na temat zgodności piwa ze stylem bo nie miałem okazji zbyt wielu piw takich spróbować a tym bardziej pod ręką wzorca do kalibracji również nie mam.
Jak już wspomniałem piwo zapakowane w litrową butlę z zamknięciem patentowym, etykieta uniwersalna dla wszystkich wyrobów z ręcznie wypisaną datą przydatności (15.5.08). Zróżnicowane jedynie banderole, na których tylko rodzaj piwa i zawartość alk. bez dodatkowych danych z chociażby ekstraktem.
Pierwsze wrażenie, wizualne - pozytywne, piwo w dosyć jasnym złocistym kolorze z bogatą choć niezbyt trwałą pianą. Drugie wrażenie po zbliżeniu szklanki do nosa, nieco gorsze - piwo intensywnie czuć siarkowodorem, ze skromnego doświadczenia domowego piwowara odbieram to jako zapach identyczny z tym, który wydobywa się z fermentora podczas dolnej fermentacji. Ponieważ na dnie butli zalega osad drożdżowy przypuszczam, że to efekt refermentacji. Ten zapach niestety psuje nieco ogólne odczucia z degustacji ponieważ trudno go uniknąć przy każdym kolejnym "podejściu" do szklanki. Mimo to, z czasem można się nieco uodpornić i przy drugiej szklance szczerze mówiąc przestało mi to przeszkadzać, całe szczęście że to duża butla
Smakowo, nie mam nic do zarzucenia. Lekkie, delikatnie chmielone... no chyba że się mylę to mnie Pan Piwowar zaraz naprostuje
PS. Miałem okazję spróbować tylko jednego (całkiem dobrego) z domowych wyrobów Biermanna ale słyszałem sporo o jego szczególnej specjalizacji w kierunku niekoniecznie pożądanym przez większość piwowarów Było chyba nawet jakieś podium w tej specyficznej kategorii...
To piwo napewno do tej kategorii się nie załapie więc Michale witam oficjalnie na nowej drodze i samych sukcesów w postaci zadowolenia smakoszy życzę !
Jest to pierwsza z dwóch otrzymanych w prezencie litrowych butli i w tym przypadku jest to 4,9% Hell.
Nie będę się wypowiadał na temat zgodności piwa ze stylem bo nie miałem okazji zbyt wielu piw takich spróbować a tym bardziej pod ręką wzorca do kalibracji również nie mam.
Jak już wspomniałem piwo zapakowane w litrową butlę z zamknięciem patentowym, etykieta uniwersalna dla wszystkich wyrobów z ręcznie wypisaną datą przydatności (15.5.08). Zróżnicowane jedynie banderole, na których tylko rodzaj piwa i zawartość alk. bez dodatkowych danych z chociażby ekstraktem.
Pierwsze wrażenie, wizualne - pozytywne, piwo w dosyć jasnym złocistym kolorze z bogatą choć niezbyt trwałą pianą. Drugie wrażenie po zbliżeniu szklanki do nosa, nieco gorsze - piwo intensywnie czuć siarkowodorem, ze skromnego doświadczenia domowego piwowara odbieram to jako zapach identyczny z tym, który wydobywa się z fermentora podczas dolnej fermentacji. Ponieważ na dnie butli zalega osad drożdżowy przypuszczam, że to efekt refermentacji. Ten zapach niestety psuje nieco ogólne odczucia z degustacji ponieważ trudno go uniknąć przy każdym kolejnym "podejściu" do szklanki. Mimo to, z czasem można się nieco uodpornić i przy drugiej szklance szczerze mówiąc przestało mi to przeszkadzać, całe szczęście że to duża butla
Smakowo, nie mam nic do zarzucenia. Lekkie, delikatnie chmielone... no chyba że się mylę to mnie Pan Piwowar zaraz naprostuje
PS. Miałem okazję spróbować tylko jednego (całkiem dobrego) z domowych wyrobów Biermanna ale słyszałem sporo o jego szczególnej specjalizacji w kierunku niekoniecznie pożądanym przez większość piwowarów Było chyba nawet jakieś podium w tej specyficznej kategorii...
To piwo napewno do tej kategorii się nie załapie więc Michale witam oficjalnie na nowej drodze i samych sukcesów w postaci zadowolenia smakoszy życzę !
Comment