alk. 4,8%, brak podanego ekstraktu na butelce 0,33 l.
pełne w smaku, dobrze wysycone, akcenty chmielowo - goryczkowe.
Daje radę, ale nic oryginalnego. Nazwa nie pochodzi od misia jogi, ale zapewne od sennego jogina umieszczonego na etykiecie.
Rozporwadza to firma z Niemiec, która chyba ma sieć sklepów i restauracji.
Na kontrze jest napisane, że są importerami. Nie zdziwłbym się jednak,
gdyby to piwo produkowane było gdzieś w Europie a nie w samych Indiach.
Swój eksponat kupiłem w jednym takim hindusko-egzotycznym sklepie w Pradze
za prawie 50 kc.
Wygląda tak: http://www.jogi-beer.de/
pełne w smaku, dobrze wysycone, akcenty chmielowo - goryczkowe.
Daje radę, ale nic oryginalnego. Nazwa nie pochodzi od misia jogi, ale zapewne od sennego jogina umieszczonego na etykiecie.
Rozporwadza to firma z Niemiec, która chyba ma sieć sklepów i restauracji.
Na kontrze jest napisane, że są importerami. Nie zdziwłbym się jednak,
gdyby to piwo produkowane było gdzieś w Europie a nie w samych Indiach.
Swój eksponat kupiłem w jednym takim hindusko-egzotycznym sklepie w Pradze
za prawie 50 kc.
Wygląda tak: http://www.jogi-beer.de/
Comment