Browar z miejscowości Merkendorf nieopodal Bambergu. Zawartość alkoholu 5,3%. Ekstrakt wg strony browaru 12,7%. Ze strony o ile dobrze rozumiem, bo nie jest to wprost napisane, to browar jest raczej młody. Wychodziłoby mi, że otwarcie (względnie rozbudowa) nastąpiło w 2006r. Ktoś z naszych bawarskich rezydentów mógłby tę informację jakoś zweryfikować?
Piana: bardzo obfita, nalewałem na kilka razy. Początkowo drobniuteńkie pęcherzyki, w miarę kolejnych dolewek i kolejnych porcji drożdży, robiła się słabsza, ale za to beżowa.
Kolor: początkowo złocisty, klarowny, w miarę dolewania drożdży zaczął mętnieć i ciemnieć.
Wysycenie: po wlewaniu na kilka razy już niskie.
Zapach: solidnie bananowy.
Smak: sporo banana, trochę goździka, którego brak w aromacie, i lekka słony posmak. Już drugi raz w pszeniczniaku z okolic Bambergu to czuję. Czyżby specyfika ich wody?
Opakowanie: nowiutka butelka EURO, która w wydaniu niemieckich browarów, jakiś taki sentyment u mnie wywołuje, w wydaniu polskim już nie. Pewnie dlatego, że w Polsce ostatnio zwykle najpośledniejsze piwa były ostatnio butelkowane w butelki EURO (no może za wyjątkiem Kryształa, choć pewnie Perła uważała go za poślednie piwo). Etykieta w tradycyjnych bawarskich barwach, czyli biało-niebieska szachownica, takiż typowy bawarski landszafcik, ładny firmowy kapsel z logo browaru (sześcioramienną gwiazdą symbolem cechu piwowarów).
Solidny pszeniczniak, ale czegóż innego mogliśmy oczekiwać. Poprzeczka jeśli chodzi o ten styl jest akurat w Bawarii bardzo wysoko zawieszona.
Piana: bardzo obfita, nalewałem na kilka razy. Początkowo drobniuteńkie pęcherzyki, w miarę kolejnych dolewek i kolejnych porcji drożdży, robiła się słabsza, ale za to beżowa.
Kolor: początkowo złocisty, klarowny, w miarę dolewania drożdży zaczął mętnieć i ciemnieć.
Wysycenie: po wlewaniu na kilka razy już niskie.
Zapach: solidnie bananowy.
Smak: sporo banana, trochę goździka, którego brak w aromacie, i lekka słony posmak. Już drugi raz w pszeniczniaku z okolic Bambergu to czuję. Czyżby specyfika ich wody?
Opakowanie: nowiutka butelka EURO, która w wydaniu niemieckich browarów, jakiś taki sentyment u mnie wywołuje, w wydaniu polskim już nie. Pewnie dlatego, że w Polsce ostatnio zwykle najpośledniejsze piwa były ostatnio butelkowane w butelki EURO (no może za wyjątkiem Kryształa, choć pewnie Perła uważała go za poślednie piwo). Etykieta w tradycyjnych bawarskich barwach, czyli biało-niebieska szachownica, takiż typowy bawarski landszafcik, ładny firmowy kapsel z logo browaru (sześcioramienną gwiazdą symbolem cechu piwowarów).
Solidny pszeniczniak, ale czegóż innego mogliśmy oczekiwać. Poprzeczka jeśli chodzi o ten styl jest akurat w Bawarii bardzo wysoko zawieszona.
Comment