Alk. 4.9%, but. zielony granat 0.33 l.
Złociste, nieźle nagazowane, piana po nalaniu z góry całkiem wysoka ale niezbyt trwała.
Zapach chmielowy, owocowy i słodowy, dosyć intensywny.
Smak chmielowo-goryczkowy, z lekkimi owocowymi smaczkami, w posmaku bardzo przyjemny słód ale do końca czuć goryczkę.
Gatunkowo to bardzo dobry Kölsch czyli jasne lekkie piwo górnej fermentacji warzone tradycyjnie w Kolonii, tylko browar nie ma praw do używania tej nazwy jako że się nie znajduje w Kolonii lecz w niedalekim Mülheim an der Ruhr.
Browar ten był kilka lat temu zamknięty ale bardzo niedawno został reaktywowany przez piwnych zapaleńców. To co piję to chyba pierwsza warka, na razie nawet w Mülheimie trudno dostępne ze względu na dopiero powstającą sieć dystrybucji. Więcej do poczytania na stronie browaru. Mölmsch to również nazwa niemieckiego dialektu z Mülheimu, którym dziś podobno już mało kto się posługuje. A szkoda, bo może bym go lepiej kumał niż zwykły niemiecki, bo jest zbliżony do niderlandzkiego który "znam" troszkę lepiej
Złociste, nieźle nagazowane, piana po nalaniu z góry całkiem wysoka ale niezbyt trwała.
Zapach chmielowy, owocowy i słodowy, dosyć intensywny.
Smak chmielowo-goryczkowy, z lekkimi owocowymi smaczkami, w posmaku bardzo przyjemny słód ale do końca czuć goryczkę.
Gatunkowo to bardzo dobry Kölsch czyli jasne lekkie piwo górnej fermentacji warzone tradycyjnie w Kolonii, tylko browar nie ma praw do używania tej nazwy jako że się nie znajduje w Kolonii lecz w niedalekim Mülheim an der Ruhr.
Browar ten był kilka lat temu zamknięty ale bardzo niedawno został reaktywowany przez piwnych zapaleńców. To co piję to chyba pierwsza warka, na razie nawet w Mülheimie trudno dostępne ze względu na dopiero powstającą sieć dystrybucji. Więcej do poczytania na stronie browaru. Mölmsch to również nazwa niemieckiego dialektu z Mülheimu, którym dziś podobno już mało kto się posługuje. A szkoda, bo może bym go lepiej kumał niż zwykły niemiecki, bo jest zbliżony do niderlandzkiego który "znam" troszkę lepiej