Piwo kupione w Zofmarze za 4,70 zł.
Musiałem trochę poszperać, żeby je gdzieś przyporządkować, bo na etykiecie nie ma nazwy browaru. Ratebeer jako jedno z nielicznych źródeł przyporządkowuje je do browaru Pöllinger z Pfeffenhausen , więc opiszę je właśnie pod jego szyldem.
Etykieta podaje natomiast, że piwo otrzymało złoty medal DLG za 2008 r.
Na podstawie strony browaru wydaje mi się, że ostatnio wymienił szatę graficzną wszystkich piw i teraz wszystkie są pod marką Pöllinger, a mi trafił się jeszcze egzemplarz ze starych zapasów.
Butelka NRW 0,5 l, alk. 5,3% vol.
Kolor: Jaśniejszy zakres stylu, mętny.
Piana: Ciężko było nalać, bo tworzyła się ogromna czapa. Po rozpoczęciu degustacji zaczęła jednak dość szybko opadać, nie pozostając zbytnio na ściankach.,
Zapach: Silny, dużo bananów i goździków, wszystko w normie.
Smak: Z początku bardzo treściwy, uderza słodowością, która rozmywa się w banany i jakby traci swą moc, ale mimo to piwo nie staje się wodniste. Goryczki niemal zero, wyczuwalna leciutka cierpkość. Ciekawy jest posmak, bo czuć estrowo-pieprzowe nutki, spotykane często w piwach belgijskich, ale w Weizenach jeszcze się z nimi nie spotkałem.
Opakowanie: Etykieta prosta, ze szczątkowymi informacjami. kapsel goły.
Uwagi: Sympatyczny Weizen, ale szkoda, że taki tajemniczy...
Musiałem trochę poszperać, żeby je gdzieś przyporządkować, bo na etykiecie nie ma nazwy browaru. Ratebeer jako jedno z nielicznych źródeł przyporządkowuje je do browaru Pöllinger z Pfeffenhausen , więc opiszę je właśnie pod jego szyldem.
Etykieta podaje natomiast, że piwo otrzymało złoty medal DLG za 2008 r.
Na podstawie strony browaru wydaje mi się, że ostatnio wymienił szatę graficzną wszystkich piw i teraz wszystkie są pod marką Pöllinger, a mi trafił się jeszcze egzemplarz ze starych zapasów.
Butelka NRW 0,5 l, alk. 5,3% vol.
Kolor: Jaśniejszy zakres stylu, mętny.
Piana: Ciężko było nalać, bo tworzyła się ogromna czapa. Po rozpoczęciu degustacji zaczęła jednak dość szybko opadać, nie pozostając zbytnio na ściankach.,
Zapach: Silny, dużo bananów i goździków, wszystko w normie.
Smak: Z początku bardzo treściwy, uderza słodowością, która rozmywa się w banany i jakby traci swą moc, ale mimo to piwo nie staje się wodniste. Goryczki niemal zero, wyczuwalna leciutka cierpkość. Ciekawy jest posmak, bo czuć estrowo-pieprzowe nutki, spotykane często w piwach belgijskich, ale w Weizenach jeszcze się z nimi nie spotkałem.
Opakowanie: Etykieta prosta, ze szczątkowymi informacjami. kapsel goły.
Uwagi: Sympatyczny Weizen, ale szkoda, że taki tajemniczy...