Trzech chłopaków, Anders Cooper, Vinko Lien Sindelar i Thomas Sjue siedząc nad piwem pewnego styczniowego dnia 2011 roku postanowili zrealizować swoje marzenia o browarze rzemieślniczym. Z pomocą swoich rodzin uzyskali potrzebne fundusze i rok później rozpoczęto budowę browaru w Trondheim. Pierwsze piwa pojawiły się w połowie 2013 roku. Wśród nich była także IPA, której kolejną warkę za moment poddam ocenie.
Humledugg ma 6,5% alkoholu.
Barwa bursztynowa, z pomarańczowymi odcieniami. Nieznacznie mętna.
Niewysoka, biała piana o postrzępionym pokroju. Nietrwała. Zostaje mikroskopijnym, dziurawym naśnieżeniem.
Aromat złożony z owocowych i cytrusowych nut, gdzieś w dalszym planie uzupełniony o słodowe, ziarniste, nieco ciasteczkowe klimaty oraz trawiasty chmiel.
W smaku jest grzecznie i spokojnie. Pomimo wyczuwalnych owocowych estrów dużo mocniej podkreślona jest słodowa baza, anonsowana już w zapachu. Goryczka umiarkowana, grejpfrutowa, cytrynowa. Lekki kwasek uzupełnia profil. I ten kwasek wraz ze skórką cytrynową pozostaje przez pewien czas w ustach.
Nagazowanie niewysokie, mocno umiarkowane.
Butelka 330ml. Etykieta nudna, rzemieślnicza ze stylizowanym okiem. Kapsel z nazwą browaru. Wszystko na zielono.
Smaczne piwo, choć nie wybitne. Gdyby nie stosunkowo wysoka zawartość alkoholu robiłoby robotę jako sesyjny napitek, nie angażujący przesadnie kubków smakowych. 8 w skali 1-10.
Humledugg ma 6,5% alkoholu.
Barwa bursztynowa, z pomarańczowymi odcieniami. Nieznacznie mętna.
Niewysoka, biała piana o postrzępionym pokroju. Nietrwała. Zostaje mikroskopijnym, dziurawym naśnieżeniem.
Aromat złożony z owocowych i cytrusowych nut, gdzieś w dalszym planie uzupełniony o słodowe, ziarniste, nieco ciasteczkowe klimaty oraz trawiasty chmiel.
W smaku jest grzecznie i spokojnie. Pomimo wyczuwalnych owocowych estrów dużo mocniej podkreślona jest słodowa baza, anonsowana już w zapachu. Goryczka umiarkowana, grejpfrutowa, cytrynowa. Lekki kwasek uzupełnia profil. I ten kwasek wraz ze skórką cytrynową pozostaje przez pewien czas w ustach.
Nagazowanie niewysokie, mocno umiarkowane.
Butelka 330ml. Etykieta nudna, rzemieślnicza ze stylizowanym okiem. Kapsel z nazwą browaru. Wszystko na zielono.
Smaczne piwo, choć nie wybitne. Gdyby nie stosunkowo wysoka zawartość alkoholu robiłoby robotę jako sesyjny napitek, nie angażujący przesadnie kubków smakowych. 8 w skali 1-10.