Lawless to saison uwarzony w norweskim Lervigu przy współpracy z amerykańskim brewpubem Arizona Wilderness Brewing Company z Gilbert. Piwo ma 6,5% alkoholu a do produkcji wykorzystano dodatkowo jagody jałowca.
Barwa brązowo-pomarańczowa, z miedzianymi nutami. Nieklarowna.
Żółtawa, wysoka, gęsta i mięsista piana. Stoi długo i fikuśnie w postaci wyraźnego grzybka. Mocno oblepia szkło.
Aromat niezbyt okazały. Trochę czerwonych owoców, nieco przypraw, słodowość.
Smak ze sporą goryczką, właśnie taką jałowcową, ziołową. Ten jałowiec zresztą dość wyraźnie wyczuwa się w profilu. Dodatkowo odrobina owocowej słodyczy oraz nieco zasuszonej słodowości. Karmel i niewielka ziemistość podsumowują wrażenia degustacyjne.
Nasycenie gazem na średnio niskim poziomie.
Butelka 330ml z nieprzyprawiającą o szybsze bicie serca nudną etykietą. Prosty kapsel z gwiazdą i datownikiem.
Piwna ciekawostka, bez której świat beer geeków nie byłby w żadnej mierze uboższy. Dziś jałowiec, jutro kardamon, pojutrze wykruchy z Marlboro. Takie tam... 7 w skali 1-10.
Barwa brązowo-pomarańczowa, z miedzianymi nutami. Nieklarowna.
Żółtawa, wysoka, gęsta i mięsista piana. Stoi długo i fikuśnie w postaci wyraźnego grzybka. Mocno oblepia szkło.
Aromat niezbyt okazały. Trochę czerwonych owoców, nieco przypraw, słodowość.
Smak ze sporą goryczką, właśnie taką jałowcową, ziołową. Ten jałowiec zresztą dość wyraźnie wyczuwa się w profilu. Dodatkowo odrobina owocowej słodyczy oraz nieco zasuszonej słodowości. Karmel i niewielka ziemistość podsumowują wrażenia degustacyjne.
Nasycenie gazem na średnio niskim poziomie.
Butelka 330ml z nieprzyprawiającą o szybsze bicie serca nudną etykietą. Prosty kapsel z gwiazdą i datownikiem.
Piwna ciekawostka, bez której świat beer geeków nie byłby w żadnej mierze uboższy. Dziś jałowiec, jutro kardamon, pojutrze wykruchy z Marlboro. Takie tam... 7 w skali 1-10.