Russian Imperial Stout (nie do końca, ale o tym za chwilę) w wykonaniu znanego (podobno) browaru Lervig. Prezentacja chałupnicza, naklejka na gołą puszkę (bo konfekcjonowany w puszeczkach 0,33 i buteleczkach 0,33). Szum się zrobił, bo rzucili do Lidl'a, choć z dużym, naprawdę dużym opóźnieniem i mało. Cena również kontrowersyjna, aż lub tylko 12zł.
Od strony technicznej 23,5 blg, 50 IBU (chmiele Aurora i Simcoe), 10,4vol
Kolor bardzo pod porter, piana też. W aromacie prażone orzechy, lukrecja, ciemny chleb wileński, pieczone jabłka, lekko cynamon. N.dolna bardziej owocowa i lekko, za lekko kakao, ferrero rocher noir. W smaku niestety znowu lekko, kwaskowata czekolada, piwo jest wodniste, mało słodkie jeśli ma być RIS, finisz troszkę goryczki, ale takiej jak kakao, a właściwie kakao z chilli. Żadna z tych nut nie jest rozbudowana, alko ukryty, ale gęstość raczej niższa (prawie identyczne parametry ma GD-po nim jest lekki szmerek), imperial Schwarzbier albo Keeping Porter (Zresztą 23,5 to jednak za mało na Imperial). Za tę cenę można kupić, ale jednorazowo. Co więcej, podniosły się głosy, że nie warto jednak, skoro za przysłowiowym "rogiem" są nasze rodzimy produkty niewiele gorsze, jeśli nie lepsze. Sprawa dyskusyjna. Piwo jest pijalne, uwarzone dobrze, ale nie ma elementu "klękajcie narody." W każdym razie nie robi takiego wrażenia jak niegdyś zagraniczny kraft, co poniektóry, ale zawsze.
Od strony technicznej 23,5 blg, 50 IBU (chmiele Aurora i Simcoe), 10,4vol
Kolor bardzo pod porter, piana też. W aromacie prażone orzechy, lukrecja, ciemny chleb wileński, pieczone jabłka, lekko cynamon. N.dolna bardziej owocowa i lekko, za lekko kakao, ferrero rocher noir. W smaku niestety znowu lekko, kwaskowata czekolada, piwo jest wodniste, mało słodkie jeśli ma być RIS, finisz troszkę goryczki, ale takiej jak kakao, a właściwie kakao z chilli. Żadna z tych nut nie jest rozbudowana, alko ukryty, ale gęstość raczej niższa (prawie identyczne parametry ma GD-po nim jest lekki szmerek), imperial Schwarzbier albo Keeping Porter (Zresztą 23,5 to jednak za mało na Imperial). Za tę cenę można kupić, ale jednorazowo. Co więcej, podniosły się głosy, że nie warto jednak, skoro za przysłowiowym "rogiem" są nasze rodzimy produkty niewiele gorsze, jeśli nie lepsze. Sprawa dyskusyjna. Piwo jest pijalne, uwarzone dobrze, ale nie ma elementu "klękajcie narody." W każdym razie nie robi takiego wrażenia jak niegdyś zagraniczny kraft, co poniektóry, ale zawsze.
Comment