zaw. alk. 4,5%, but. 0,33 l
przysłane przez Jareckiego40. WIELKIE DZIĘKI!
Hansa-Borg to dziś nowoczesny koncern browarniczy, drugi co wielkości w Norwegii (po Ringnesie), którego korzenie sięgają 1891 r. Obejmuje trzy norweskie browary - ogólnokrajowy Hansa z Bergen i dwa regionalne: Borg z Sarpsborga oraz Christianssands z Kristiansand. Koncern jest zarządzany przez duńską grupę Royal Unibrew (znaną też w naszym kraju ) i ogółem warzy potężną paletę piw, z czego marka Hansa jest chyba najmniej ciekawa. A na stole jej przedstawiciel - ciemny bawarczyk:
Kolor - bursztynowo-herbaciany;
piana - drobnoziarnista i kiepsko-wysoka; ledwie kremowa otoczka, ale trzyma do końca;
nasycenie - dość duże;
zapach - słodowy. ale bardzo niewyraźny, trzeba się postarać, żeby coś poczuć;
smak - szczerze mówiąc: lichy! Od początku czuć wodnistość, z której wydostają się od czasu do czasu smaczki słodkawo-karmelowe z jednej strony i palonosłodowo-goryczkowe z drugiej; w sumie nie tworzą one żadnego konkretnego bukietu, tylko urozmaicają tę tępą wodnistość; zakończenie smaku jeszcze bardziej nijakie; cóż, od bawarczyka z browaru Aass dzieli to piwo cała przepaść, a nawet do Ringnesa się nie umywa.
Szkoda.
przysłane przez Jareckiego40. WIELKIE DZIĘKI!
Hansa-Borg to dziś nowoczesny koncern browarniczy, drugi co wielkości w Norwegii (po Ringnesie), którego korzenie sięgają 1891 r. Obejmuje trzy norweskie browary - ogólnokrajowy Hansa z Bergen i dwa regionalne: Borg z Sarpsborga oraz Christianssands z Kristiansand. Koncern jest zarządzany przez duńską grupę Royal Unibrew (znaną też w naszym kraju ) i ogółem warzy potężną paletę piw, z czego marka Hansa jest chyba najmniej ciekawa. A na stole jej przedstawiciel - ciemny bawarczyk:
Kolor - bursztynowo-herbaciany;
piana - drobnoziarnista i kiepsko-wysoka; ledwie kremowa otoczka, ale trzyma do końca;
nasycenie - dość duże;
zapach - słodowy. ale bardzo niewyraźny, trzeba się postarać, żeby coś poczuć;
smak - szczerze mówiąc: lichy! Od początku czuć wodnistość, z której wydostają się od czasu do czasu smaczki słodkawo-karmelowe z jednej strony i palonosłodowo-goryczkowe z drugiej; w sumie nie tworzą one żadnego konkretnego bukietu, tylko urozmaicają tę tępą wodnistość; zakończenie smaku jeszcze bardziej nijakie; cóż, od bawarczyka z browaru Aass dzieli to piwo cała przepaść, a nawet do Ringnesa się nie umywa.
Szkoda.