Moje pierwsze norweskie piwo, po którym nie spodziewałem się żadnych rewelacji. Niestety, nie pomyliłem się. Jak można przeczytać w internecie, piwo było początkowo robione w browarze Tou. Najprawdopodobniej w wyniku zamknięcia tego zakładu przez Carlsberga, produkcję przeniesiono do browaru w Gjelleråsen.
Parametry – 4,5% alkoholu, a informacji o ekstrakcie brak.
Kolor – jasno złoty.
Piana – po nalaniu zrobiła się dosyć gruba warstwa dziurawej piany, która szybko opadła pozostawiając po sobie cieniutki „dywanik”.
Zapach – lekko słodowy, bez żadnych ciekawych nutek
Smak – czuć dosyć wyraźną goryczkę, dzięki której piwo pije się całkiem dobrze. Nie da się jednak wydobyć z niego żadnych głębszych smaków. Przyzwoity pils i tyle.
Opakowanie – butelka 0,33 l z kilkoma tłoczeniami pod szyjką. W przeciwieństwie do kapsla, etykieta jest całkiem zgrabna. Kontra zawiera kilka informacji na temat stopnia goryczki i koloru piwa.
Parametry – 4,5% alkoholu, a informacji o ekstrakcie brak.
Kolor – jasno złoty.
Piana – po nalaniu zrobiła się dosyć gruba warstwa dziurawej piany, która szybko opadła pozostawiając po sobie cieniutki „dywanik”.
Zapach – lekko słodowy, bez żadnych ciekawych nutek
Smak – czuć dosyć wyraźną goryczkę, dzięki której piwo pije się całkiem dobrze. Nie da się jednak wydobyć z niego żadnych głębszych smaków. Przyzwoity pils i tyle.
Opakowanie – butelka 0,33 l z kilkoma tłoczeniami pod szyjką. W przeciwieństwie do kapsla, etykieta jest całkiem zgrabna. Kontra zawiera kilka informacji na temat stopnia goryczki i koloru piwa.