Nowość z rosyjskiej Baltiki w "czeskiej" serii. Tym razem ležák. Ekstrakt 12% alkohol 5,0%. Na etykiecie jako miejsce warzenia podano macierzysty browar Baltiki w Sankt Petersburgu. Podstawowy skład.
Złocista lagerowa barwa, w pełni klarowna.
Biała piana o średniej teksturze. Utrzymuje się po nalaniu przez kilka minut, a potem opada do trwałej szumowiny, zostawiając wyraźne ślady na szkle.
Aromat o wyczuwalnym i chmielu i słodach. Wydaje się dobrze zbalansowany, bez nieprawidłowych nut.
W smaku charakterystyczna dla Baltiki słodowość o drewnianym, dość tępym charakterze. Wyraźna ziołowa, nieco gryząca goryczka. Finisz raczej wytrawny, posmaki szybko wygasają. Jako ostatnia pozostaje pewna chlebowość oraz specyficzne, jakby cebulowe nuty. Czyżby zatem DMS?
Nagazowanie dość wysokie, rzekłbym, że nawet nieco zbyt. Bąbelki lekko łaskoczą w język.
Zielona butelka oklejona w stylu poprzednich zateckich wypustów. Estetyczna etykieta, mająca nawiązywać wprost do czeskich sentymentów. Zamiast krawatki też po czesku - złotko. Pod nim goły kapsel.
Bardzo przeciętne piwo, naznaczone wschodnią nutą w profilu smakowym. Nieco przeszkadza mi ta tępa, mało szlachetna słodowość. Posmaki również jakieś dziwne. Do stylowych czeskich braci mu równie daleko jak stąd do wieczności. Dlatego ode mnie 5,5 w skali 1-10.
Złocista lagerowa barwa, w pełni klarowna.
Biała piana o średniej teksturze. Utrzymuje się po nalaniu przez kilka minut, a potem opada do trwałej szumowiny, zostawiając wyraźne ślady na szkle.
Aromat o wyczuwalnym i chmielu i słodach. Wydaje się dobrze zbalansowany, bez nieprawidłowych nut.
W smaku charakterystyczna dla Baltiki słodowość o drewnianym, dość tępym charakterze. Wyraźna ziołowa, nieco gryząca goryczka. Finisz raczej wytrawny, posmaki szybko wygasają. Jako ostatnia pozostaje pewna chlebowość oraz specyficzne, jakby cebulowe nuty. Czyżby zatem DMS?
Nagazowanie dość wysokie, rzekłbym, że nawet nieco zbyt. Bąbelki lekko łaskoczą w język.
Zielona butelka oklejona w stylu poprzednich zateckich wypustów. Estetyczna etykieta, mająca nawiązywać wprost do czeskich sentymentów. Zamiast krawatki też po czesku - złotko. Pod nim goły kapsel.
Bardzo przeciętne piwo, naznaczone wschodnią nutą w profilu smakowym. Nieco przeszkadza mi ta tępa, mało szlachetna słodowość. Posmaki również jakieś dziwne. Do stylowych czeskich braci mu równie daleko jak stąd do wieczności. Dlatego ode mnie 5,5 w skali 1-10.
Comment