Kolejne piwo z serii "razliwnoje" z Baltiki. Marketingowo wspierane informacją na etykiecie, że uwarzono je ze słodu z pierwszego zbioru... Hmmm... Qi Hui? (jest taka chińska pływaczka, nawet utytułowana). Ekstrakt 10,5% alkohol 4,0% Niby niepasteryzowane, choć od daty rozlewu producent gwarantuje cztery miesiące bezpiecznej konsumpcji.
Barwa ciemnosłomkowa, w zasadzie odpowiadająca ekstraktowi. Klarowna.
Piana biała, o dość drobnej teksturze. Całkiem trwała w postaci milimetrowego kożucha. Na szkle zostawia nieco wzorków.
Po otwarciu rozszedł się dość wyraźny aromat chmielu. Po pierwszych emocjach i wwąchaniu się w piwo nalane do szklanki wyczuwam dominującą słodową nutę, o dość miękkim charakterze oraz delikatne drożdżowe odcienie. Pewne skojarzenia z piwem niepasteryzowanym faktycznie są.
W smaku uderza wyraźną, silną nutą chmielu, choć goryczka sama w sobie może nie jest powalająca. Na drugim planie słody, które zaskakują ciepłym, choć nie słodkim, profilem. A spodziewałem się typowego w produktach Baltiki drewna. W posmakach wygasająca chlebowość.
Nasycenie gazem pasuje, jest na średnim poziomie.
Zielona butelka, o oryginalnym kształcie, z wytłoczeniami. Oklejona także w zieloną krawatkę i etykietę. Z tyłu prymitywnie zaklejona w 2/3 przez polskiego importera kontra. Mimo, że jest dużo wolnego miejsca na butelce... A ja akurat po rosyjsku lubię sobie poczytać. Kapsel dedykowany serii.
Całkiem niegłupie piwo. Na duży plus wyrazisty chmielowy klimat oraz przyjemny profil smakowy słodów. Ale żeby aż lansować, że to z "pierwszego tłoczenia"? Bez przesady... 8 w skali 1-10.
Barwa ciemnosłomkowa, w zasadzie odpowiadająca ekstraktowi. Klarowna.
Piana biała, o dość drobnej teksturze. Całkiem trwała w postaci milimetrowego kożucha. Na szkle zostawia nieco wzorków.
Po otwarciu rozszedł się dość wyraźny aromat chmielu. Po pierwszych emocjach i wwąchaniu się w piwo nalane do szklanki wyczuwam dominującą słodową nutę, o dość miękkim charakterze oraz delikatne drożdżowe odcienie. Pewne skojarzenia z piwem niepasteryzowanym faktycznie są.
W smaku uderza wyraźną, silną nutą chmielu, choć goryczka sama w sobie może nie jest powalająca. Na drugim planie słody, które zaskakują ciepłym, choć nie słodkim, profilem. A spodziewałem się typowego w produktach Baltiki drewna. W posmakach wygasająca chlebowość.
Nasycenie gazem pasuje, jest na średnim poziomie.
Zielona butelka, o oryginalnym kształcie, z wytłoczeniami. Oklejona także w zieloną krawatkę i etykietę. Z tyłu prymitywnie zaklejona w 2/3 przez polskiego importera kontra. Mimo, że jest dużo wolnego miejsca na butelce... A ja akurat po rosyjsku lubię sobie poczytać. Kapsel dedykowany serii.
Całkiem niegłupie piwo. Na duży plus wyrazisty chmielowy klimat oraz przyjemny profil smakowy słodów. Ale żeby aż lansować, że to z "pierwszego tłoczenia"? Bez przesady... 8 w skali 1-10.
Comment