APA z projektu Volkovskaya Pivovarnya, który tak naprawdę jest rzemieślniczą przykrywką dla należącego do Oasis Beverages koncernu Moskovskaya Pivovarennaya Kompaniya. Nachmielona, co ciekawe, stosunkowo młodymi odmianami amerykańskich chmieli - Azacca i Pekko. Piwo ma 13% ekstraktu oraz 5,5% alkoholu. W sprzedaży pojawiło się jesienią 2016 roku.
Bursztynowo-miodowa barwa, z pomarańczowymi odcieniami. Lekko mętna.
Biała piana o średnich bąbelkach, dość trwała. Redukuje się do sporego kożucha, przy okazji oblepiając szkło.
W zapachu mamy pewną tropikalną nutę owoców oraz nieznaczne chmielowe aromaty. Wyczuwalne także słodowe odcienie oraz syropowa słodycz. W sumie bukiet jest bardzo mocno stonowany.
W smaku piwo rozczarowuje. Pomimo anonsowania na etykiecie nowych chmieli, praktycznie niewiele ich tutaj. Mamy jedynie śladową goryczkę i cień tropikalnych estrów. Słody są nieco kartonowe a piwo ma dodatkowo lekko stęchły i metaliczny posmak.
Nasycenie gazem na umiarkowanym poziomie.
Butelka 500ml z okropną etykietą. Że to niby ma być taka zmyślna interpretacja amerykańskiej flagi... Kapsel z wilczym pyskiem, zgodnie z nazwą "browaru".
Bardzo słaba APA. Wodnista, ze wstydliwie schowanym profilem. Chociaż nie, chęci były ale po prostu większość chmielu rozsypała się pewnie na podłogę. Do tego mamy klasyczne wschodnie słody, o drewnianej urodzie. W mojej opinii piwo z wilczego browaru zasługuje na... wilczy bilet. 5,5 w skali 1-10.
Bursztynowo-miodowa barwa, z pomarańczowymi odcieniami. Lekko mętna.
Biała piana o średnich bąbelkach, dość trwała. Redukuje się do sporego kożucha, przy okazji oblepiając szkło.
W zapachu mamy pewną tropikalną nutę owoców oraz nieznaczne chmielowe aromaty. Wyczuwalne także słodowe odcienie oraz syropowa słodycz. W sumie bukiet jest bardzo mocno stonowany.
W smaku piwo rozczarowuje. Pomimo anonsowania na etykiecie nowych chmieli, praktycznie niewiele ich tutaj. Mamy jedynie śladową goryczkę i cień tropikalnych estrów. Słody są nieco kartonowe a piwo ma dodatkowo lekko stęchły i metaliczny posmak.
Nasycenie gazem na umiarkowanym poziomie.
Butelka 500ml z okropną etykietą. Że to niby ma być taka zmyślna interpretacja amerykańskiej flagi... Kapsel z wilczym pyskiem, zgodnie z nazwą "browaru".
Bardzo słaba APA. Wodnista, ze wstydliwie schowanym profilem. Chociaż nie, chęci były ale po prostu większość chmielu rozsypała się pewnie na podłogę. Do tego mamy klasyczne wschodnie słody, o drewnianej urodzie. W mojej opinii piwo z wilczego browaru zasługuje na... wilczy bilet. 5,5 w skali 1-10.
Comment