Założony w 2016 roku minibrowar z miasta Twer w Rosji ma w swojej ofercie kilka piw, w tym to dość wyjątkowe piwo.
Na giełdzie długo chodziłem koło stoiska, gdzie jeden z kolekcjonerów miał piwa z tego browaru w krachlowych butelkach. Spodziewając się trefnych piw z prowizorycznego rozlewu jak w restaurantach zdecydowałem się tylko na jedno piwo - gryczany stout, bo jest to rzadki styl, a stouty ja bardzo lubię. Być może reszta też była warta tych kilku rubli na nie wydanych...
Jak przystało na stouta mamy ciemną barwę, gęstą, kremową pianę, bukiet słodów palonych oraz to co czyni tego gryczanego stouta wyjątkowym lekko zawiesistą konsystencję (jak w żytnich) i nutę wędzonych słodów. Nie jest tego dużo, ale całość przyjemnie się pije. Jest dość słodkawy, ale ciemne słody i wędzonka przyjemnie ją przełamują. Żadnych nut zepsucia mimo długiego transportu z Rosji na Białoruś i z Białorusi do Polski nie było. Co tylko dobrze świadczy o kondycji browaru.
Na giełdzie długo chodziłem koło stoiska, gdzie jeden z kolekcjonerów miał piwa z tego browaru w krachlowych butelkach. Spodziewając się trefnych piw z prowizorycznego rozlewu jak w restaurantach zdecydowałem się tylko na jedno piwo - gryczany stout, bo jest to rzadki styl, a stouty ja bardzo lubię. Być może reszta też była warta tych kilku rubli na nie wydanych...
Jak przystało na stouta mamy ciemną barwę, gęstą, kremową pianę, bukiet słodów palonych oraz to co czyni tego gryczanego stouta wyjątkowym lekko zawiesistą konsystencję (jak w żytnich) i nutę wędzonych słodów. Nie jest tego dużo, ale całość przyjemnie się pije. Jest dość słodkawy, ale ciemne słody i wędzonka przyjemnie ją przełamują. Żadnych nut zepsucia mimo długiego transportu z Rosji na Białoruś i z Białorusi do Polski nie było. Co tylko dobrze świadczy o kondycji browaru.