Kolor: Żółty, dość jasny, piwo mętne
Piana: Po nalaniu powstała bardzo ładna "czapka". Piana drobnopęcherzykowa, po około 6 -7 min. opadła do dość gęstego kożuszka z "wyspą" na środku. Na szkle pozostawia dość solidną "firankę".
Zapach: Wyraźnie słodowy, z leciutką kwiatowością, żadnych charakterystycznych pszenicznych nut. Z zamkniętymi oczami bym powiedział że to mocniejszy lager.
Smak: Tu nie lepiej, słodowo, drożdżowy, lekko kwaskowaty z dziwną, jakby piwniczną stęchlizną i aptecznym posmakiem.
Wysycenie: Całkiem w porządku, bąbelki pracują cały czas ale nie jest nadmierne.
Opakowanie: Bardzo ładna, ciekawego kształtu butelka, z tłoczonymi koronami, ozdobami i napisami (nie wiem czy zwrotna). Etykiety srebrzyste z zielonymi napisami i czerwono - złotą koroną, na kontrze podany ekstrakt 12° i alkohol 5,0%. Krawatka na całą szyjkę zachodząca na dedykowany kapsel
Uwagi: Piwo niby pszeniczne ale świadczyć może o tym fakcie chyba jedynie jego wygląd (i skład podany na kontrze). Zmętnienie jest, ale choć butelka stała kilka dni w lodówce, na dnie nie osiadło ani trochę drożdży. Przywiezione przez kolegę z podróży Koleją Transsyberyjską.
Piana: Po nalaniu powstała bardzo ładna "czapka". Piana drobnopęcherzykowa, po około 6 -7 min. opadła do dość gęstego kożuszka z "wyspą" na środku. Na szkle pozostawia dość solidną "firankę".
Zapach: Wyraźnie słodowy, z leciutką kwiatowością, żadnych charakterystycznych pszenicznych nut. Z zamkniętymi oczami bym powiedział że to mocniejszy lager.
Smak: Tu nie lepiej, słodowo, drożdżowy, lekko kwaskowaty z dziwną, jakby piwniczną stęchlizną i aptecznym posmakiem.
Wysycenie: Całkiem w porządku, bąbelki pracują cały czas ale nie jest nadmierne.
Opakowanie: Bardzo ładna, ciekawego kształtu butelka, z tłoczonymi koronami, ozdobami i napisami (nie wiem czy zwrotna). Etykiety srebrzyste z zielonymi napisami i czerwono - złotą koroną, na kontrze podany ekstrakt 12° i alkohol 5,0%. Krawatka na całą szyjkę zachodząca na dedykowany kapsel
Uwagi: Piwo niby pszeniczne ale świadczyć może o tym fakcie chyba jedynie jego wygląd (i skład podany na kontrze). Zmętnienie jest, ale choć butelka stała kilka dni w lodówce, na dnie nie osiadło ani trochę drożdży. Przywiezione przez kolegę z podróży Koleją Transsyberyjską.
Comment