Piwo przywiezione z wyjazdu wakacyjnego na Węgry i do Rumunii. Butelka 0,5l. Moc 4,8%, ekstrakt 11. Kolor ładny złoto bursztynowy. Piana mała, właściwie tylko gruby kożuch. Niejednorodna. Później trochę narosła. Długo trzyma się. Zapach chmielowo słodowy. Niczym specjalnym się nie wyróżnia, ale jest przyjemny. Średnio intensywny. Smak ciekawy, chmielowo słodowy z mocną goryczką. Piwo pełne, dobre. Posmak goryczkowy. Wysycenie mocne, do końca. Zbyt mocne dla ludzi nie lubiących dużej ilości gazu. Etykiety ładnie kolorystycznie prezentują się chociaż grafika raczej typowa. Kapsel dedykowany, parametry podane. Tylko dlaczego nigdzie nie pisze kto to warzy!? Z piw, które przywiozłem z Rumunii to chyba było najlepsze. Oceniam je tak samo jak Ciucas i Timisoreana, bo różnice w klasie były minimalne. +4 (1 – 6).
InBev, Bergenbier Bere De Calitate
Collapse
X
-
Wysępione od rumuńskich gości naszego hotelu. U mnie złota pucha z takim motywem jak u Marcina, tyle że nazwa to Bergenbier Bere (nie berd) de Calitate.
Nie spodziewałem się czegoś ekstra po koncerniaku, ale nie można zarzuć piwu, że jest nijakie. Goryczka bardzo dobra, wyraźna, uwydatniająca się po przełknięciu. Niestety nie miałem tak pięknej piany. Nasycenie przyzwoite, bez zarzutu, ot poprawne. Wyraźniejsze na języku. Piwo przy nalewaniu sprawiało wrażenie jaśniutkiego, ale po nalaniu do szklanki pasujące do koloru 11stki. Mam ostatnio przytępiony węch, ale nie wniuchałem niczego negatywnego. Poprawne, a nawet bardziej niż poprawne piwo przemysłowe. Zdatne do picia.
Comment
-
Comment