Zakupem tego piwa (nieco ponad 2 franki szwajcarskie) wspomogłem (1% obrotu) Associazione Castanicotori Ticinesi.
Piwo z tegoż powodu warzone z kasztanami. 5,0%, (siurpryza!) lagerek.
Browar Locher w ogóle specjalizuje się w różnych dolnofermentacyjnych wynalazkach. Z ponad 20 piw warzonych przez niego chyba tylko 2 weizeny są górniakami. Jak na razie na tego 80tysiecznika (w hl rocznie) nie mogę narzekać, ale Vollmondbier (piwo warzone w czasie pełni księżyca) nie tknę!
W Castégnie jakoś specjalnie te kasztany się ani w zapachu, ani później w smaku nie narzucają. Dominuje słodowość, w zapachu trochę chlebowa, kasztany trzeba wywąchiwać. W smaku lekka słodkość z początku która przechodzi w specyficzną (wnioskuję - kasztanową), aksamitną goryczkę (nadal niezbyt intensywną). Nuta chmielowa też da się wyczuć. Jasnożółta barwa, klarowność, silne nagazowanie i przeciętna, mało obfita piana nie przemawiają za tym piwem.
Ewidentnie do spróbowania, złe nie jest, ale fantastyczne też nie.
Piwo z tegoż powodu warzone z kasztanami. 5,0%, (siurpryza!) lagerek.
Browar Locher w ogóle specjalizuje się w różnych dolnofermentacyjnych wynalazkach. Z ponad 20 piw warzonych przez niego chyba tylko 2 weizeny są górniakami. Jak na razie na tego 80tysiecznika (w hl rocznie) nie mogę narzekać, ale Vollmondbier (piwo warzone w czasie pełni księżyca) nie tknę!
W Castégnie jakoś specjalnie te kasztany się ani w zapachu, ani później w smaku nie narzucają. Dominuje słodowość, w zapachu trochę chlebowa, kasztany trzeba wywąchiwać. W smaku lekka słodkość z początku która przechodzi w specyficzną (wnioskuję - kasztanową), aksamitną goryczkę (nadal niezbyt intensywną). Nuta chmielowa też da się wyczuć. Jasnożółta barwa, klarowność, silne nagazowanie i przeciętna, mało obfita piana nie przemawiają za tym piwem.
Ewidentnie do spróbowania, złe nie jest, ale fantastyczne też nie.
Comment