Drugie piwo z browaru w Interlaken jakie było dostępne w markecie Coop w tym mieście.
Kolor: Blado żółty, prawie słomkowy, piwo mocno mętne. Nie jest to pszeniczniak więc zasługuje jedynie na (3).
Piana: Pomimo, że piwo było z lodówki pieniło się mocno i nie dało nalać do kufla na jeden raz. Piana jednak bardzo nierówna, ogromne "mydlane" bąble znikły bardzo szybko, na powierzchni pozostał cienki kożuszek i obwódka przy ściance. Żadnych plam i pierścieni na szkle. (3)
Zapach: Dość wyraźny, głównie drożdżowy z nutą słodową. (4)
Smak: Mocna cytrusowa owocowość złagodzona trochę słodowością, do tego silna drożdżowość, z wyraźną i długo pozostającą na podniebieniu grejfrutową goryczką. (4)
Wysycenie: Duże. Po każdym łyku bąbelki szczypią w język a bekanie obowiązkowe. Może to taki styl piwa i tak miało być ale ja tak nie lubię i dam (3,5) bo może się nie znam.
Opakowanie: Butelka zwrotna NRW, etykiety czerwono złote, na głównej sielski obrazek starego browaru na tle ośnieżonych Alp, czyli jak to w Szwajcarii i mi się podoba. Na kontrze informacja o składzie i że piwo niefiltrowane i niepasteryzowane, ale termin do spożycia aż do 5.01.2012 (kupowane 30.09.11). Z parametrów podany tylko alkohol 4,8%. Kapsel z logo browaru. (4)
Uwagi: Dość lekkie ale ciekawe piwo. Na dnie butelki spory osad drożdżowy (na głównej etykiecie informacja by wymieszać przed nalaniem) co akurat lubię. Smakowało mi dużo bardziej niż klasyczny Lager z tego browaru. Kupione w markecie Coop w Interlaken za 1,95 fr + 0,30 kaucja.
Kolor: Blado żółty, prawie słomkowy, piwo mocno mętne. Nie jest to pszeniczniak więc zasługuje jedynie na (3).
Piana: Pomimo, że piwo było z lodówki pieniło się mocno i nie dało nalać do kufla na jeden raz. Piana jednak bardzo nierówna, ogromne "mydlane" bąble znikły bardzo szybko, na powierzchni pozostał cienki kożuszek i obwódka przy ściance. Żadnych plam i pierścieni na szkle. (3)
Zapach: Dość wyraźny, głównie drożdżowy z nutą słodową. (4)
Smak: Mocna cytrusowa owocowość złagodzona trochę słodowością, do tego silna drożdżowość, z wyraźną i długo pozostającą na podniebieniu grejfrutową goryczką. (4)
Wysycenie: Duże. Po każdym łyku bąbelki szczypią w język a bekanie obowiązkowe. Może to taki styl piwa i tak miało być ale ja tak nie lubię i dam (3,5) bo może się nie znam.
Opakowanie: Butelka zwrotna NRW, etykiety czerwono złote, na głównej sielski obrazek starego browaru na tle ośnieżonych Alp, czyli jak to w Szwajcarii i mi się podoba. Na kontrze informacja o składzie i że piwo niefiltrowane i niepasteryzowane, ale termin do spożycia aż do 5.01.2012 (kupowane 30.09.11). Z parametrów podany tylko alkohol 4,8%. Kapsel z logo browaru. (4)
Uwagi: Dość lekkie ale ciekawe piwo. Na dnie butelki spory osad drożdżowy (na głównej etykiecie informacja by wymieszać przed nalaniem) co akurat lubię. Smakowało mi dużo bardziej niż klasyczny Lager z tego browaru. Kupione w markecie Coop w Interlaken za 1,95 fr + 0,30 kaucja.
Comment