Hmm jestem w szoku, że a) Kalifat szwedzki jest w Europie, b), że jeszcze można tam sprzedawać alkohol
Ale do rzeczy - buteleczka na wejściu robi wrażenie, mnie się strasznie podoba, mogłaby pasować do lat 70/80.
Baryłeczka 330.
Po otworzeniu uderza zapach kolendry i drożdzy, jest też taka ciężkawość i słodkawość mocniejszych piw belgijskich.
W smaku w zasadzie jest to samo, są przyprawy, jest kolendra, jest też słodkawość. PIwo jest ciekawą wariacją stylu. Nie spodziewajcie się lekkości Hoegarden bo to piwo jest cięższe znacznie ale nadal dość mocno gazowane i orzeźwiające, jednak cięższe. Smakowo ciekawsze ale nie tak lekkie i orzeźwiające. Bardziej do degustacji niż do szybkiego ugaszenia pragnienia.
Niezłe piwo, kupione za w Stanie Umysłu.
Ale do rzeczy - buteleczka na wejściu robi wrażenie, mnie się strasznie podoba, mogłaby pasować do lat 70/80.
Baryłeczka 330.
Po otworzeniu uderza zapach kolendry i drożdzy, jest też taka ciężkawość i słodkawość mocniejszych piw belgijskich.
W smaku w zasadzie jest to samo, są przyprawy, jest kolendra, jest też słodkawość. PIwo jest ciekawą wariacją stylu. Nie spodziewajcie się lekkości Hoegarden bo to piwo jest cięższe znacznie ale nadal dość mocno gazowane i orzeźwiające, jednak cięższe. Smakowo ciekawsze ale nie tak lekkie i orzeźwiające. Bardziej do degustacji niż do szybkiego ugaszenia pragnienia.
Niezłe piwo, kupione za w Stanie Umysłu.
Comment