Amerykańska APA z browaru Poppels z Jonsered. Kilka słów o samym przedsięwzięciu napisałem tutaj. Piwo ma 5,2% alkoholu i goryczkę 40 IBU. Dodatkowo w składzie owoc męczennicy jadalnej, czyli marakui.
Złota barwa, z delikatnym zmętnieniem.
Piana biała, stosunkowo wysoka po nalaniu, posiada zróżnicowaną teksturę. Redukuje się podobnie do piany z żelu do kąpieli.
Aromat na pierwszym planie faktycznie epatuje słodkim owocowym tropikiem. Po chwili wyłaniają się nuty cytrusowe a potem trawiasty chmiel. Baza słodowa skutecznie przykryta tą kompozycją.
W smaku nieco zaskakujące. Jest lekka cierpkość i kwasek. Bardzo mało słodyczy, choć posmaki owocowe (marakuja?) wyraźnie wyczuwalne. Do tego kwiaty, trawa. I wreszcie trochę miękkiej, chlebowej słodowości. Goryczka pojawia się na samym końcu, niewysoka, delikatnie ściągająca. Piwo jest wyjątkowo mało treściwe, o ażurowej konstrukcji.
Nagazowanie średnie, nieco spadające w osi czasu.
Butelka 330ml, o nietypowym kształcie. Oklejona w niezbyt ciekawą, przegadaną etykietę. Zamknięta firmowym kapslem.
Całkiem niebanalne piwo. Uderza lekkością i orzeźwiającym profilem, o raczej wytrawnym charakterze. Dobre na sesyjne degustacje. 8,5 w skali 1-10
Złota barwa, z delikatnym zmętnieniem.
Piana biała, stosunkowo wysoka po nalaniu, posiada zróżnicowaną teksturę. Redukuje się podobnie do piany z żelu do kąpieli.
Aromat na pierwszym planie faktycznie epatuje słodkim owocowym tropikiem. Po chwili wyłaniają się nuty cytrusowe a potem trawiasty chmiel. Baza słodowa skutecznie przykryta tą kompozycją.
W smaku nieco zaskakujące. Jest lekka cierpkość i kwasek. Bardzo mało słodyczy, choć posmaki owocowe (marakuja?) wyraźnie wyczuwalne. Do tego kwiaty, trawa. I wreszcie trochę miękkiej, chlebowej słodowości. Goryczka pojawia się na samym końcu, niewysoka, delikatnie ściągająca. Piwo jest wyjątkowo mało treściwe, o ażurowej konstrukcji.
Nagazowanie średnie, nieco spadające w osi czasu.
Butelka 330ml, o nietypowym kształcie. Oklejona w niezbyt ciekawą, przegadaną etykietę. Zamknięta firmowym kapslem.
Całkiem niebanalne piwo. Uderza lekkością i orzeźwiającym profilem, o raczej wytrawnym charakterze. Dobre na sesyjne degustacje. 8,5 w skali 1-10