Carlsberg Sverige, D. Carnegie & Co. Stark Porter

[Latarnik]

Butelka 500 ml, zawartosc alkoholu 5,5 %, ekstraktu nie podano. Rok produkcji 2004 wiec juz pewnie dojrzal do spozycia
Zapach karmelowo-kawowy z lekka nutka suszonej sliwki.
Piana ladna, bezowa i dosc trwala, do konca picia utrzymal sie ladny kozuszek.
Kolor bardzo ciemny, nieprzejrzysty, lekko metny.
Smak wytrawny, porterowy ale jednoczesnie dosc lekki, wyrazna goryczka.
Jak dla mnie mogloby byc troche ciezsze ale i tak zasluguje na dobra 4.

[bolek1970]

Jak dla mnie to bardzo poprawny porter w smaku, jednak bez "gatunkowej ciężkości".
Jest tu i kawa i palony słód, brak nutki alkoholowej, winnej, owocowej.
Po przeczytaniu kontry dowiedzałem się, że producent zaleca to piwo do łamania lagierów i innych mocniejszych piw. Może w tym sekret tak niskiej mocy. Równierz nie nazwałbym tego Porterem Bałtyckim, ale może się nie znam. W każdym razie smakowało, ale ciemne piwa to nie moja specjalność.

[Dreamer]

zaw. alk. 5,5%, but. 0,5 l
Przywiezione przez Bolka1970. WIELKIE DZIĘKI!

Porter górnej fermentacji (choć opinie bywają sprzeczne, m.in. samego M. Jacksona, który gdzie indziej klasyfikuje to piwo jako porter bałtycki), pamiątka po czasach wzmożonej wymiany handlowej między Szwecją a Szkocją. David Carnegie był Szkotem, którego wój prowadził rozliczne interesy w Gothenburgu, w Szwecji. David również osiadł w Szwecji i w 1836 r. wykupił zadłużoną fabrykę portera. Szybko wyprowadził browar na prostą, który już w 1875 r. produkował 42.000 hl tego ciemnego piwa. Carnegie zmarł w 1880, a browar w 1928 r. trafił w ręce szwedzkiego koncernu piwnego Pripps. W końcu markę przejął Carlsberg, któremu chwali się, że nie dał tak znamienitemu piwu zginąć z rynku.
Mocne trunki, takie jak porter, były w latach 1920-1950 dostępne w Szwecji jedynie na zalecenie lekarza, np. porter z zółtkiem często był przepisywany matkom karmiącym niemowlęta, co podobno i dziś można czasem spotkać.
Carnegie Porter jest piwem rocznikowanym (ja testowałem wersję 2005), a znawcy tematu twierdzą, że w każdym roku nieco inaczej smakuje.
Kolor - bardzo ciemny, stoutowy, pod światło jaśniejsze przebłyski;
piana - gęsta, kremowa, gruba czapa, po pewnym czasie pozostaje w postaci ledwie mięsistego wianuszka, ale wciąż wygląda apetycznie;
nasycenie - słabe, stoutowe;
zapach - palony słód z aromatem karmelowo-owocowym (czarna porzeczka?);
smak - zgodzę się z przedmówcami: nie smakuje jak porter bałtycki, brak mu ostrosłodowej i owocowo-cierpkiej zadziorności; mamy za to gładki, nawet aksamitny, typowo stoutowy smak o umiarkowanej goryczce (ta słaba goryczka to taka trochę ciekawostka i zaskoczenie); mocną stroną piwa jest końcówka smaku - bardzo apetyczne owocowo-palone naleciałości (wyczułem czarne porzeczki i suszone śliwki) i posmak prażonych migdałów. Pycha.
Etykieta jak na zdjęciu powyżej, data 2005.

[bolek1970]

"Mocne trunki, takie jak porter, były w latach 1920-1950 dostępne w Szwecji jedynie na zalecenie lekarza, np. porter z zółtkiem często był przepisywany matkom karmiącym niemowlęta, co podobno i dziś można czasem spotkać."

Ciekawostka,
Do dnia dzisiejszego na oddziałach porodowych w Szwecji, kobiety mogą do woli spożywać piwa typu lattol (2,1% alk). Po urodzinach mojej córki 10 lat temu, poszedłem odwiedzić żone i byłem w lekkim szoku, myślałem, że to dla ojców, ale położna wypersfadowała mi, że zawartość skrzyneczek świetnie wpływa na pokarm karmiącej matki.

[Cez]

znajoma z Warszawy zeznała przed chwilą, że w szpitalu św. Zoffi na ul. Żelaznej kilka lat temu zalecano kobietom karmiacym karmi

[Cez]

podobno w innych jest to samo

[e-prezes]

...
smak - zgodzę się z przedmówcami: nie smakuje jak porter bałtycki, brak mu ostrosłodowej i owocowo-cierpkiej zadziorności; mamy za to gładki, nawet aksamitny, typowo stoutowy smak o umiarkowanej goryczce (ta słaba goryczka to taka trochę ciekawostka i zaskoczenie); ...
Etykieta jak na zdjęciu powyżej, data 2005.

mój rocznik to 2006. istotnie bliższe mam skojarzenia ze stoutem niż z porterem bałtyckim. fajna piana mięsista piana. piwo ciemne jak smoła nie jest, bo pod światło taki porterowy burgund. piłem trochę za zimne, więc w zapachu czuć było tylko palony słód, bez owocowości o której wspominają przedmówcy. w smaku nie czuć mocy i tych wszytkich smaczków porterowych. niezleżnie czym gatunkowo jest to piwo, smakuje
dzięki bolek1970 i zAjkA.

[MarcinKa]

Butelka 0,5l. Moc 5,5%, ekstrakt?. Piwo koloru prawie czarnego. Niewiele światła się przebija nawet ze 100W żarówki. Refleksy ciemno wiśniowe. Piana kawowo rdzawa, średnio duża, nie całkiem jednorodna. Średnio trwała, do końca pozostawia duże ślady na ściankach kufla. Zapach średnio mocny. Ciemne słody i leciutka słodycz. Przyjemny. Smak najpierw słodowy, leciutko słodki. Później dociera bardzo mocna gorzkość z palonymi akcentami. Gorzkość jakby od słodów palonych, kojarzy się z czekoladą. Posmak gorzki, leciutko palony. Alkoholu nie czuć, treściwość duża, aż oleiste w konsystencji to piwo jest. Wyborny smak. Może to nie porter bałtycki, ale na pewno typowym Ciemnym, Schwarzbirem czy Stoutem też nie jest. To piwo ma swój styl, może Porter skandynawski? Wysycenie odpowiednie, niezbyt mocne. Opakowanie (jak na foto Latarnika) niepozorne, eleganckie. Grafika prosta. Tylko dwa kolory. Kapsel dedykowany. Niestety brak zawartości ekstraktu. Mnie się taka prostota trochę w stylu retro podoba. Bardzo fajny pomysł z pisaniem rocznika na etykiecie. U mnie, tak jak u e-prezesa 2006. Bardzo dobre, inne od tego co dotychczas piłem piwo. Oceniam je na 5+ (1 – 6). Szkoda, że tak ciężko dostępne. Może tak dobry smak po części wyniknął z dobrego odleżakowania? Moje piwo było przeterminowane o 8 miesięcy.
Wielkie dzięki dla bolka1970. bolku piwo po bardzo długiej drodze (ponad rok, + ze 4 miesiące u mnie) dotarło i baaardzo smakowało. Wypiłem 18.12.07. Dzięki zAjkA za przejęcie i odpowiednie odleżakowanie, no i dzięki e-prezesie za przywiezienie.

[Latarnik]

A ja dziś znalazłem w sklepie egzemplarz z 1997 roku!!!
11 letniemu porterowi nie moglem przepuścić mimo ceny 4,60$ za maleńką 260 ml buteleczkę. Na szczęście kapsel nieco różni sie od tego co mam wiec kwestia ceny przestała istnieć
Praktycznie brak piany
Znakomity kawowy zapach z dodatkiem pumpernikla i kukułek (to takie cukierki)
Smak łagodny niemal aksamitny, kawowy, goryczka na granicy wyczuwalności, za to dość wyraźna słodowość.
Podsumowując wiek wpłynął negatywnie na piane ale za to zapach to poezja, prawie jak nieco rozwodniona porterówka

Wtedy producent to AB Pripps Brygerrier, Sundsvall

[zgroza]

Rocznik 2008, dane jak wyżej.
Piana dobra, beżowa, się trzyma.
Zapach kawowo-słodki.
Smak nieodmiennie kojarzył mi się z likierem kawowym - słodko-kawowy posmak z przewagą słodyczy, wyczuwalny alkohol, odrobina goryczki, takiej bardziej ziołowej.

[zAjkA]

Moje piwo było przeterminowane o 8 miesięcy.
Wielkie dzięki dla bolka1970. bolku piwo po bardzo długiej drodze (ponad rok, + ze 4 miesiące u mnie) dotarło i baaardzo smakowało. Wypiłem 18.12.07. Dzięki zAjkA za przejęcie i odpowiednie odleżakowanie, no i dzięki e-prezesie za przywiezienie.

Najważniejsze że dotarło
Pamiętam że ja swój egzemplarz rozpijałem razem z Jerzym podczas jego pobytu u mnie. Było to bardzo dawno temu jedyne co pamiętam to to że bliżej mu było do stouta niż do portera.

[GaryFisher]

Carlsberg Sverige, D.Carnegie & Co. Porter Klass III (Rocznik 2010)[a.5.5%]

Kolor: prawie czarny, pod światło widać rubinowe przebłyski, bo piwo jest w pełni klarowne [5]

Piana: beżowa, średnioziarnista, niska i szybko opada, do końca wytrzymują jakieś strzępki [2.5]

Zapach: orzechowo-czekoladowo-kawowo-pumperniklowy, palony, dosyć treściwy i minimalnie słodkawy z owocowym tłem ale zapowiada wytrawny, palono-gorzki smak, bo tej słodyczy jest na prawdę niewiele [4]

Smak: trocę się myliłem, bo jest bardziej słodkawe niż w zapachu, dominuje co prawda paloność, kawa, czekolada i orzechy, a po przełknięciu mnóstwo popiołu i dymu ale połączenie słodyczy i wodnistości (czy raczej takij pustej dziury w smaku) w podstawie zupełnie nie pasuje do portera, nie ratuje tego nawet spora ilość pumpernikla i przypalonej skórki chleba, bakaliowo-marmoladowe tło też nie za bardzo daje radę; niestety jak dla mnie niewiele więcej niż poprawne [3.5]

Nasycenie: za niskie, gdyby nie było w tym tyle słodyczy, może by takie nasycenie nie drażniło [3]

Opakowanie: flaszka 0.33l, etykieta czarno-beżowa, bardzo klasyczna, oldschoolowa i idealna dla portera, tak samo czarny kapsel ze złotym nadrukiem, pod tym względem jest to ideał [5]

Producent: Carlsberg Sverige/D. Carnegie & Co (Grundat 1836)
Zakupione w: Melger's Wijn en Dranken w Haarlemie
Degustowane: 26.02.2013r. ok. godz. 11:30 w Haarlemie
Data ważności i partia: 17OCT13 M 01:00
Soundtrack: 'Roots of a Legend" by Bob Marley & the Wailers (Sanctuary Records)

[darekd]

Aromat – palone słody, karmel, lekkie specyficzne owoce
Piana – dość gęsta, kremowa, trwałość umiarkowana
Barwa – brązowo-czarna, pod światło wiśniowe refleksy
Wysycenie – umiarkowane
Smak – palone słody, z całkiem wyraźną goryczką, szybko przełamane lekko słodką nutą karmelowo-czekoladową, daleko w tle delikatne czerwone owoce. W ustach goryczkowy posmak. Dominuje słodowość
Treściwość – pełne

Piwo nie przypominało mi zbytnio ani wyspiarskiego portera. Bardziej ciemną klasykę, ale smaczną.

[sibarh]

Rocznik 2012: