Pszenica niefiltrowana od słowackiego rzemieślnika z Rožňavy. Alkohol 4,7%, skład podany podstawowo.
Złocisto-pomarańczowa barwa, z lekkim zmętnieniem.
Piana nad wyraz niska po nalaniu i marnie trwała jak na styl. Bardzo szybko stabilizuje się do naśnieżenia i obrączki wokół szkła. Po kilku minutach degustacji już tylko ślady tej ostatniej.
Miękkie pszeniczne aromaty z wyraźnym przesunięciem w kierunku bananowej estrowości.
Smak wyjątkowo stonowany, z wodnistym finiszem. Jest słodowo, słodko, bananowo, trochę pomarańczowo. Po stronie przyprawowej, ziołowej praktycznie nic się nie dzieje. W posmakach pszeniczne zbożowe, nieco ziarniste nuty. I tyle.
Nagazowanie umiarkowane, może nawet nieco zbyt niskie. Niska treściwość.
Butelka z nieszczególnie ciekawą, przegadaną etykietą, choć trzyma linię stylistyczna piw browaru i daje się łatwo zauważyć na półce. Kapsel firmowy.
Niezbyt interesujące piwo, o mocnej wodnistości i bardzo kiepskim zbalansowaniu. Za słodkie, pozbawione charakterystycznej goździkowej nuty oraz pszenicznej kwaskowatości. Do przepłukania gardła dla mało wybrednych. No i zaskoczenie, bo raczej chwalą piwa z Kalteneckera, które przecież jak na Słowację do najtańszych nie należą. 6,5 w skali 1-10.
Złocisto-pomarańczowa barwa, z lekkim zmętnieniem.
Piana nad wyraz niska po nalaniu i marnie trwała jak na styl. Bardzo szybko stabilizuje się do naśnieżenia i obrączki wokół szkła. Po kilku minutach degustacji już tylko ślady tej ostatniej.
Miękkie pszeniczne aromaty z wyraźnym przesunięciem w kierunku bananowej estrowości.
Smak wyjątkowo stonowany, z wodnistym finiszem. Jest słodowo, słodko, bananowo, trochę pomarańczowo. Po stronie przyprawowej, ziołowej praktycznie nic się nie dzieje. W posmakach pszeniczne zbożowe, nieco ziarniste nuty. I tyle.
Nagazowanie umiarkowane, może nawet nieco zbyt niskie. Niska treściwość.
Butelka z nieszczególnie ciekawą, przegadaną etykietą, choć trzyma linię stylistyczna piw browaru i daje się łatwo zauważyć na półce. Kapsel firmowy.
Niezbyt interesujące piwo, o mocnej wodnistości i bardzo kiepskim zbalansowaniu. Za słodkie, pozbawione charakterystycznej goździkowej nuty oraz pszenicznej kwaskowatości. Do przepłukania gardła dla mało wybrednych. No i zaskoczenie, bo raczej chwalą piwa z Kalteneckera, które przecież jak na Słowację do najtańszych nie należą. 6,5 w skali 1-10.