W tym roku ten koncernowy browar ze wschodniej Słowacji uwarzył swoje pierwsze piwo górnej fermentacji.
EJL, ALE PO NAŠOM! - tak brzmi informacja na ecie i stronie:
Cała reszta (oprócz zawartości alk. 4,5%) to tajemnica.
Aromat - wyraźniejszy chmiel w kierunku łagodnej trawiastości, łąki. Po przelaniu na czoło wysuwają się tony słodowe - herbatnik, ciut tostowe
Piana - wyższa, zwarta, niespecjalnie trwała, z koronką, która też znika bez śladu po dłuższej chwili
Wysycenie - średnie, musujące
Smak - dość wyraźne chmielowe akcenty (trawiaste, lekki kwasek owocowy), lekka baza słodowa - sucharki, herbatik. Goryczka dość tępa, wyraźna ale nie ciężka, krótsza
Treściwość - niska, ale piwo raczej nie wodniste
Po naszemu to znaczy w kierunku brytyjskiego golden ejla / bittera. Chmiele wydają się też w kierunku brytyjskim. Proste, nieporywające - wręcz nudnawe, ale jednak poprawne i czyste w odbiorze.
EJL, ALE PO NAŠOM! - tak brzmi informacja na ecie i stronie:
Cała reszta (oprócz zawartości alk. 4,5%) to tajemnica.
Aromat - wyraźniejszy chmiel w kierunku łagodnej trawiastości, łąki. Po przelaniu na czoło wysuwają się tony słodowe - herbatnik, ciut tostowe
Piana - wyższa, zwarta, niespecjalnie trwała, z koronką, która też znika bez śladu po dłuższej chwili
Wysycenie - średnie, musujące
Smak - dość wyraźne chmielowe akcenty (trawiaste, lekki kwasek owocowy), lekka baza słodowa - sucharki, herbatik. Goryczka dość tępa, wyraźna ale nie ciężka, krótsza
Treściwość - niska, ale piwo raczej nie wodniste
Po naszemu to znaczy w kierunku brytyjskiego golden ejla / bittera. Chmiele wydają się też w kierunku brytyjskim. Proste, nieporywające - wręcz nudnawe, ale jednak poprawne i czyste w odbiorze.
Comment