Kolega przywiózł ze Słowacji piwo, bo myślał, że słowackie... .
Jak na swoje 8,3% alko, piwo jest bardzo jasnozłote, aż świetliste. Piana jest biała... przez chwilę.
Pachnie jak standardowy, marketowy wręcz lager śródziemnomorski. W smaku jakaś dziwna goryczka, a zaraz potem charakterystyczny posmak mózgotrzepa.
Gaz w sumie wysoki, znowu - jak na parametry. Czarna "matowa" puszka z czerwonymi akcentami i białym napisem "Barths".
Cóż, piwo podziękowane, wypite, zaliczone. Nie wyobrażam sobie jednak degustacji na rozpalonej adriatyckiej plaży np. zaraz po wyjściu z morza... .
Jak na swoje 8,3% alko, piwo jest bardzo jasnozłote, aż świetliste. Piana jest biała... przez chwilę.
Pachnie jak standardowy, marketowy wręcz lager śródziemnomorski. W smaku jakaś dziwna goryczka, a zaraz potem charakterystyczny posmak mózgotrzepa.
Gaz w sumie wysoki, znowu - jak na parametry. Czarna "matowa" puszka z czerwonymi akcentami i białym napisem "Barths".
Cóż, piwo podziękowane, wypite, zaliczone. Nie wyobrażam sobie jednak degustacji na rozpalonej adriatyckiej plaży np. zaraz po wyjściu z morza... .
Comment