Małe zaskoczenie. Piwo w stylu belgijskiego ale warzone w Radomyszlu dla Perszej Prywatnej Browarni (za kontretykietą)
Barwa ciemnego bursztynu, klarowana. Ładna.
Piana lekko kremowa. Wysoka przy nalewaniu, dość drobna. Prezentuje się zrazu estetycznie, jednak dość szybko redukuje się do resztek nalotu na powierzchni. Pozostawia nieznaczne ślady na ściankach.
Po otwarciu rozszedł się dość wyraźny aromat ciasteczkowo-opiekany. Chwilę później, przystępując już do oceny zapachu, nie wyczułem tej nuty jako przewodniej. Jest przede wszystkim słodkawa słodowość i delikatnie zaznaczony chmiel.
Najbardziej obawiałem się doznań smakowych. Po części słusznie, choć nie jest najgorzej. Mamy nieznaczne opiekane klimaty, jest lekka goryczka i wyczuwalne grzanie alkoholu, który się pojawia w dalekim tle. Brak nut owocowych, charakterystycznych dla belgów, jest za to umiarkowana ziemistość. No i słody. Ach te słody Wschodu. Niestety, tutaj też mamy te jakby drewniane posmaki. Choć przyznam, nie są tak wyraźne jak się spodziewałem.
Nagazowanie średnie, z tendencją do spadku.
Opakowanie jak na zdjęciu. Estetyczne, w klimatach PPB. Kapsel dedykowany. Alkohol 5,7% ekstrakt 14%
Hmmm... piwo interesujące, jednak naznaczone wschodnią specyfiką. Zatem traktuję je jak pewną wariację na temat belgijskiego elja. Dość smacznie się pije, dlatego oceniam na 7 w skali 1-10, za styl byłoby sporo mniej.
I jeszcze ciekawostka - część zysków ze sprzedaży tego piwa przeznaczona jest na utrzymanie i konserwacje klasztoru Simonos Petras na greckiej górze Athos (tu więcej o miejscu: http://en.wikipedia.org/wiki/Simonopetra_monastery ), i być może dlatego, jak podano na kontrze, Trapezne uwarzono na... wodzie święconej (освяченій воді) !!
Barwa ciemnego bursztynu, klarowana. Ładna.
Piana lekko kremowa. Wysoka przy nalewaniu, dość drobna. Prezentuje się zrazu estetycznie, jednak dość szybko redukuje się do resztek nalotu na powierzchni. Pozostawia nieznaczne ślady na ściankach.
Po otwarciu rozszedł się dość wyraźny aromat ciasteczkowo-opiekany. Chwilę później, przystępując już do oceny zapachu, nie wyczułem tej nuty jako przewodniej. Jest przede wszystkim słodkawa słodowość i delikatnie zaznaczony chmiel.
Najbardziej obawiałem się doznań smakowych. Po części słusznie, choć nie jest najgorzej. Mamy nieznaczne opiekane klimaty, jest lekka goryczka i wyczuwalne grzanie alkoholu, który się pojawia w dalekim tle. Brak nut owocowych, charakterystycznych dla belgów, jest za to umiarkowana ziemistość. No i słody. Ach te słody Wschodu. Niestety, tutaj też mamy te jakby drewniane posmaki. Choć przyznam, nie są tak wyraźne jak się spodziewałem.
Nagazowanie średnie, z tendencją do spadku.
Opakowanie jak na zdjęciu. Estetyczne, w klimatach PPB. Kapsel dedykowany. Alkohol 5,7% ekstrakt 14%
Hmmm... piwo interesujące, jednak naznaczone wschodnią specyfiką. Zatem traktuję je jak pewną wariację na temat belgijskiego elja. Dość smacznie się pije, dlatego oceniam na 7 w skali 1-10, za styl byłoby sporo mniej.
I jeszcze ciekawostka - część zysków ze sprzedaży tego piwa przeznaczona jest na utrzymanie i konserwacje klasztoru Simonos Petras na greckiej górze Athos (tu więcej o miejscu: http://en.wikipedia.org/wiki/Simonopetra_monastery ), i być może dlatego, jak podano na kontrze, Trapezne uwarzono na... wodzie święconej (освяченій воді) !!
Comment