Serio jeszcze nie ma wątku o tym piwie? Niesamowite. W wolnej chwili wrzucę zdjęcie etykiety, bo jest dosyć ciekawa.
Belgian Blond Ale (chyba), 8% alkoholu, 27 ibu, ekstrakt nieznany. Czytając etykietę miło było sobie odświeżyć ukraiński, bo nie miałem styczności z tym językiem od ponad pół roku.
Piję to piwo po raz trzeci, ale po raz pierwszy mam okazję pić je w domu, a nie w lwowskich Kryjiwce albo w Prawdzie. Zapach niezbyt przyjemny, trochę owocowy, morelowy, pomarańczowy, ale także delikatnie warzywny i mydlany. Smak mało wyrazisty, słodkawy, trochę owocowy. Lekko ziołowo-chmielowy, goryczka niska. Ogólnie nic ciekawego. Na plus - dobrze ukryty alkohol.
Belgian Blond Ale (chyba), 8% alkoholu, 27 ibu, ekstrakt nieznany. Czytając etykietę miło było sobie odświeżyć ukraiński, bo nie miałem styczności z tym językiem od ponad pół roku.
Piję to piwo po raz trzeci, ale po raz pierwszy mam okazję pić je w domu, a nie w lwowskich Kryjiwce albo w Prawdzie. Zapach niezbyt przyjemny, trochę owocowy, morelowy, pomarańczowy, ale także delikatnie warzywny i mydlany. Smak mało wyrazisty, słodkawy, trochę owocowy. Lekko ziołowo-chmielowy, goryczka niska. Ogólnie nic ciekawego. Na plus - dobrze ukryty alkohol.
Comment