Obama Hope to stout z lwowskiego brewpubu Prawda Beer Theatre, działającego od końca 2014 roku. Głośnym echem niedawno w mediach odbiła się etykieta jednego z ich piw, na której widniała karykatura Władimira Putina, a samo piwo nazywało się Putin Chujlo, czego raczej nie trzeba tłumaczyć.
Na opakowaniu stouta mamy zaś uśmiechniętego i rozpartego w fotelu Baracka Obamę. Piwo ma 35 IBU oraz 6,2% alkoholu.
Barwa czarno-brązowa. Pod światło i podczas nalewania połyskuje wiśniowo i rubinowo.
Niewysoka, ale trwała beżowa piana. Zalega na powierzchni zwartym kożuszkiem o konsystencji musu.
W zapachu nuty kawy, gorzkiej czekolady, palonego zboża, ryżu preprarowanego. Trochę rześkich klimatów owocowych wyskakuje także niespodzianie z bukietu.
Smak powiela wytrawne, ciemne nastroje (czekolada, kawa, kakao) aczkolwiek na poziomie stosunkowo umiarkowanym. Jest karmel, trochę pieczonych posmaków, odrobina owocowości i pewna doza goryczki. Jednak piwo ma treściwość na niewysokim poziomie i wyczuwa się pewną ogólną wodnistość.
Nagazowanie nieduże.
Butelka 330ml z anonsowaną wyżej niebanalną, oryginalną etykietą samoprzylepną, trochę przypominającą układem graficznym amerykański banknot. Kapsel za to wprost z fabryki.
Niegłupie piwo, chociaż można było oczekiwać nieco wyższej treściwości. Na pewno do zauważenia na półce w sklepie. Jak na styl zasługuje na jakieś 7,5 w skali 1-10.
Na opakowaniu stouta mamy zaś uśmiechniętego i rozpartego w fotelu Baracka Obamę. Piwo ma 35 IBU oraz 6,2% alkoholu.
Barwa czarno-brązowa. Pod światło i podczas nalewania połyskuje wiśniowo i rubinowo.
Niewysoka, ale trwała beżowa piana. Zalega na powierzchni zwartym kożuszkiem o konsystencji musu.
W zapachu nuty kawy, gorzkiej czekolady, palonego zboża, ryżu preprarowanego. Trochę rześkich klimatów owocowych wyskakuje także niespodzianie z bukietu.
Smak powiela wytrawne, ciemne nastroje (czekolada, kawa, kakao) aczkolwiek na poziomie stosunkowo umiarkowanym. Jest karmel, trochę pieczonych posmaków, odrobina owocowości i pewna doza goryczki. Jednak piwo ma treściwość na niewysokim poziomie i wyczuwa się pewną ogólną wodnistość.
Nagazowanie nieduże.
Butelka 330ml z anonsowaną wyżej niebanalną, oryginalną etykietą samoprzylepną, trochę przypominającą układem graficznym amerykański banknot. Kapsel za to wprost z fabryki.
Niegłupie piwo, chociaż można było oczekiwać nieco wyższej treściwości. Na pewno do zauważenia na półce w sklepie. Jak na styl zasługuje na jakieś 7,5 w skali 1-10.